[quote=Ksymena]Ale może narzeczony dołożył? Chyba mu garnituru nie kupowałaś?
Niechcemisie: miałam na myśli, że facet musi zapłacić (w sensie: kupić pierścionek) nawet za to, że dziewczyna się łaskawie zgodzi zostać jego żoną. A co do wesela: między ludźmi o jakiej takiej klasie koszty są dzielone pół! Nie mów Justynko, że teściowie przyszli na przyjęcie i przyprowadzili swoich gości nie ponosząc żadnych kosztów?!? Byłam kiedyś na weselu (ok. 50-os.), do którego rodzice młodej nie dołożyli grosza, ale ich po prostu na nim NIE BYŁO. Parę osób z jej strony przyszło co prawda, ale na wyraźne zaproszenie młodych.[/quote]
Jak to SWOICH gości?? Przecież Młodzi zapraszają sobie gości a nie rodzice, na Boga 
[quote=niechcemisie]W moich tak - rodzice panny młodej byli organizatorami i fundatorami wesela.[/quote]
Chyba żartujesz
Ja słyszałam tylko o tym, że dzielą się kosztami w jakiś tam określony sposób a nie, żeby rodzice Panny Młodej za wszystko płacili... Litości
Nie w tych czasach
[quote=justyna]czytam o tych kosztach, no i bukiet udało nam się załatwić za darmo, a był piękny!
miałam białe lilie przewiązane wstążeczką - niby nic, ale w kwiaciarni na hasło "bukiet ślubny" pewnie by krzyknęli 500zł
- tyle zapłaciła w zeszłym roku moja koleżanka.... za to narzeczony całkiem przypadkowo spełnił tradycję, bo ... kupił mi bieliznę ślubną
[/quote]
To co ona miała za bukiet?
Ja zapłaciłam za swój 130zł w cenie miałam 2 butonierki i 2 kwiaty do włosów. Bukiet był z róż, frezji i santini - cudny!
[quote=niechcemisie]Chyba że będzie połączona z łazienką, jak to czasem bywa
[/quote] nie czasem a zazwyczaj
i też można pobyć tam samemu
Ja jestem ponad miesiąc po ślubie. Wesele i wszelkie koszta związane z tym dniem pokryliśmy z mężem sami.
Jestem tutaj nowa, witam! 