51

Odp: supermarkety i inne sklepy

kilka razy pomyliła się kasjerka z resztą, raz nabiła mi dwa razy tą samą rzecz... musiałam wtedy lecieć do obsługi i jeszcze wystać się w kolejce po zwrot kasy hmm
a kiedyś kupiłam  butelkę wody i weszłam z nią nieopatrznie do innego sklepu,łaziłam między półkami i nic nie kupiłam,wychodząc z wodą w ręku zostałam zatrzymana, zabrana na zaplecze i przesłuchiwana... koszmar, zwłaszcza że nei wzięłam paragonu - no bo po co .... za jedną butelkę wody wink

w końcu się jakoś wywinęłam, ale czasu i nerwów sporo straciłam ....

52

Odp: supermarkety i inne sklepy

Ja kiedyś kupiłam buty w decathlonie i wychodząc piszczały bramki... Pełno ludzi, a do mnie ochroniarz podchodzi i oczywiście sprawdza mi zakupy... I te buty były jakieś dziwne, bo do końca piszczały neutral I ostatecznie mnie puścili, bo nic nie udało się z tym zrobić...
Kiedyś też w drogerii kasjerka nabiła mi szminkę dwa razy... A że mi się bardzo spieszyło, to nawet nie zwróciłam na to uwagi... Zauważyłam dopiero w domu, ale nic z tym nie zrobiłam, bo nie miałam już siły tam wracać... Ale od tego czasu sprawdzam paragony...

53

Odp: supermarkety i inne sklepy

No to teraz co by było, gdybyś weszła w tych butach do tego samego sklepu na zakupy?

Byłam w podobnej sytuacji co Justyna. Z chłopakiem byliśmy na spacerze. Kupił soczek wiśniowy. Potem weszliśmy do Żabki po coś słodkiego. Przy kasie stała akurat żona szefa i zrobiła awanturę, że za to trzeba zapłacić. Chłopak tłumaczy jej, że weszliśmy z tą butelką, ona z pyskiem. Podchodzę do półki z sokami, oglądam dokładnie wszystkie soczki tej marki, a stały ściśnięte jeden przy drugim, nie brakowało żadnej butelki i stwierdzam, że ona nawet takiego soku w sklepie nie ma. Zaczęła krzyczeć na mnie, że ja jej nie będę mówić co ona ma, a czego nie, bo ona wie lepiej. smile Sok wiśniowy(nie chodzi o taki skoncentrowany syrop, tylko zwykły gotowy do picia), przynajmniej w moim mieście, jest trudno dostępny i w tym sklepie nigdy go nie było i nie ma po dziś dzień. pokłóciłam się z nią i wyszliśmy. Oczywiście nie zapłaciliśmy jej, bo za co?

54

Odp: supermarkety i inne sklepy

Wniosek jest taki, że nikomu nie można ufać - zawsze bierzmy paragony, nawet za gume do żucia czy mały soczek oraz zawsze bierzmy potwierdzenie wypłaty pieniedzy w bankomacie!!
mój kolega miał sytuację, że wyciągał z bankomatu jakąś większą kwotę - około 1000zł, a bankomat się pomylił, rzadko się zdarza ale jednak - chłopak nie przeliczył, włożył szybko kase do portfela, zeby nie kusić losu i odszedł, dopiero płacąc zauważył, ze ma chyba 100zł mniej - ale nie wziął potwierdzenia i w banku reklamacji mu nie uwzględnili.... czasem też się może zdarzyć że bankomat nic Wam nie wyda, a na koncie zaksięguje że wydał.... zawsze wtedy musimy zabrać potwierdzenie..

55

Odp: supermarkety i inne sklepy

A propos zatrzymywania paragonów, chciałabym opowiedzieć historię, jak przydarzyła się mojemu Tacie. założyłam temat o oszustwach sieci komórkowych. Ku przestrodze.

Co do bankomatów - kolega chłopaka znalazł stówkę wystającą z bankomatu, tak więc pewnie taka sama historia jak z Twoim kolegą.

Ostatnio edytowany przez niechcemisie (2011-05-12 07:32:07)

56

Odp: supermarkety i inne sklepy

Nie wiem, możliwe... a co do wystających banknotów, to mój obecny mąż (przykład uczciwości wszelakiej) znalazł kiedyś wystające 500zł z bankomatu... i pobiegł oddać pani która odchodziła od bankomatu - a pani roztargniona wzięła kartę, wydruk i odeszła :wink:

szczerze? ja na 99% bym nie oddała cool
a Wy?

57

Odp: supermarkety i inne sklepy

[quote=justyna]Nie wiem, możliwe... a co do wystających banknotów, to mój obecny mąż (przykład uczciwości wszelakiej) znalazł kiedyś wystające 500zł z bankomatu... i pobiegł oddać pani która odchodziła od bankomatu - a pani roztargniona wzięła kartę, wydruk i odeszła :wink:

szczerze? ja na 99% bym nie oddała cool
a Wy?[/quote]

Ja nie wiem, ale gdybym widziała odchodzącą osobę, to chyba bym oddała...

58

Odp: supermarkety i inne sklepy

jakby widziała, że to na pewno ta osoba, pewnie też bym poleciała do niej, ale nie ukrywam, że pewnie bym się zawahała big_smile

59

Odp: supermarkety i inne sklepy

Każdy by się zawahał, ale czy to nie jest szczyt głupoty zostawić pół tysiąca w bankomacie? Ludzie, którzy szanują pieniądze i którym są bardzo potrzebne raczej nie gubią ich w ten sposób. Jedno wiem na pewno - gdyby zgubił jakiś pajac o wyglądzie cwaniaka, nawet bym się nie zastanawiała.

60

Odp: supermarkety i inne sklepy

Masz rację, jak ktoś ma mało to pilnuje.... a jak ktoś ma nadmiar i mu łatwo przyszły, to potrafi zapomnieć przez roztargnienie ...

61

Odp: supermarkety i inne sklepy

No pewnie.
Ludzie są wredni. Jako dziecko szłam do sklepu po słodycze i z kieszonki wypadły mi pieniądze. Nie było ich dużo, tylko tyle żeby kupić jakieś gumy z naklejkami czy coś tam. Co chwilę sprawdzałam czy są, aż wkładam rękę do kieszeni, a tu nie ma. Patrzę - leżą na ulicy, kilka metrów za mną. Szedł mężczyzna, który to widział, zabrał je i się zmył zadowolony. To jest już świństwo, żeby dziecku nie oddać tych paru groszy. Jakby to było więcej, no to ok., albo jakby chociaż był skacowanym żulem, któremu złotówki do wina brakuje, ale facet wyglądał normalnie. Nie wzbogacił się... chyba że też zbierał naklejki z gum.

62

Odp: supermarkety i inne sklepy

Nie wiem, czy ten temat był poruszony, ale strasznie oszukują w marketach, nabijają wyźsze ceny lub mylą produkty np. paprykarz z łososia nabijają zamiast paprykarz szczeciński, różnica w cenie ponad 4 zł! Ale jak tu spamiętać wszystkie ceny i stać przy kasie i wyjaśniać?

63

Odp: supermarkety i inne sklepy

W supermarketach bardzo często dodają po 1-2 grosze - przy takich obrotach w ciągu dnia daje im to naprawdę spory zysk, a wiadomo, że jak ktoś bierze cały wózek zakupów, to nie zapamięta czy mleko było po 2,43 czy 2,46

64

Odp: supermarkety i inne sklepy

Kilka dni temu w Kauflandzie widziałam promocję piwa - nad paletami była inna cena, na paletach plakat z inną. Różnica chyba była ok. złotówki. Ile w kasie ... nie wiadomo. Mi kiedyś w Tesco babka policzyła za chleb o dwa zlote więcej, a ja miałam wyliczone na dokładnie cztery rzeczy, które miałam kupić +/- parę groszy. Musiała to cofnąć. Innym razem w Tesco zainteresowała mnie mata do jogi w promocyjnej cenie. Tylko że jej nie było na półkach - była taka, która wyglądała identycznie, ale była krótsza o kilka cm i droższa o kilka zł (bo nie w promocji). Zorientowałam się tylko dlatego, że przyłożyłam do czytnika i zapytałam pracownicę dlaczego tak. Okazało się, że tamtych wogóle nie ma i nie było, są tylko te.

65

Odp: supermarkety i inne sklepy

Ty tą matę sprawdziłaś, a ktoś inny nie sprawdził tylko wziął do koszyka i do kasy... I tak się ludzie nabierają na "wielkie" promocje hipermarketów... Ehh...

66

Odp: supermarkety i inne sklepy

Zgadza się, tu 20 gr, tam 2 zł i dzienny utarg się zwiększa...

67

Odp: supermarkety i inne sklepy

No dokładnie... Choćby nawet głupie 20gr na osobie, to przez dzień się ładna sumka nazbiera...

68

Odp: supermarkety i inne sklepy

Podobnie jak z reszty typu:"Może być bez grosika?"

69

Odp: supermarkety i inne sklepy

Ciekawe czy kasjerki przy zliczaniu kasy tą różnicę zabierają dla siebie?

70

Odp: supermarkety i inne sklepy

Albo idzie na pokrycie strat związanych z kradzieżami.

71

Odp: supermarkety i inne sklepy

ja po "entym" razie może być bez grosika dostałam szału i powiedziałam NIE, 5 osób przede mną i każdy bez grosika, no nie wierzę żeby w wielkim hipermarkecie nie miała tego grosika mi wydać i wiecie co? wydała mi natychmiast... nawet nie rozmieniła dla pozoru u koleżanki... no żesz ....  ja rozumiem w kiosku czy małym sklepiku, ale w wielkim sklepie? koniec  naciąganiem...

72

Odp: supermarkety i inne sklepy

No tak... nawet nie zamieniła. Dajcie spokój, bezczelność. tyle że może im tak każą. Ja nie wiem. W dyskoncie obok bloku byłego też tak robili - bez grosza, bez dwóch i to na okrągło, dzień po dniu, tydzień po tygodniu, a kiedy zabrakło mu chyba coś ok. 5 gr nie chcieli mu czegoś tam sprzedać.

73

Odp: supermarkety i inne sklepy

Teraz to niewydawanie reszty robi się już standardem, nie każdy pyta czy może być bez, tylko po prostu wydaje...

74

Odp: supermarkety i inne sklepy

ciekawe jak my byśmy tak zaczęli robić zakupy... podchodzi klient pierwszy, drugi, dziesiąty i prosi żeby bez grosika.... może spróbujemy?? big_smile

75

Odp: supermarkety i inne sklepy

Jestem za tym! Fajnie byłoby zrobić taką akcję, chętnie wzięłabym udział. Podpatrzeć taką kasjęrkę, która wydaje bez grosika i ustawić się w kolejce właśnie do niej.