Temat: zrobiłybyście botox?
Słyszałam że w botoksie występuje trujący jad kiełbasiany. Czy wstrzykiwanie tego nie jest niebezpieczne? I jak długi daje to efekt? Jeśli wiecie coś o tym zabiegu, albo zrobiłyście sobie, to napiszcie coś więcej.
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Słyszałam że w botoksie występuje trujący jad kiełbasiany. Czy wstrzykiwanie tego nie jest niebezpieczne? I jak długi daje to efekt? Jeśli wiecie coś o tym zabiegu, albo zrobiłyście sobie, to napiszcie coś więcej.
Słuchaj, wszystko zależy od specjalisty, który będzie wykonywał zabieg. Preparat jest bezpieczny dla człowieka, jeżeli zabieg wykonuje doświadczony specjalista, to żadne powikłania nie wystąpią. Takie wstrzykiwanie trwa jakie 10 minut, preparat wprowadza się w mięśnie mimiczne za pomocą cienkiej igiełki. Praktycznie nic nie czuć, jedynie drobne ukłucie, no i mrowienie. Efekt już po kilku dniach można obserwować. Jednym z takich lepszych miejsc, w których profesjonalnie wykonuje się taki zabieg jest IQ Medica - warszawska klinika chirurgi plastycznej. Maja świetnych specjalistów, wiec można się zgłosić do nich, jeżeli już się ktoś zdecyduje na taki zabieg.
Najlepszy specjalista nie namówi mnie na to żebym dobrowolnie poddała się zastrzykom! Brrr!
A dla mnie mogą być, jeśli będę po nich jeszcze piękniejsza to czemu nie?
hmmm Botox to jedna z tych rzeczy, na które raczej bym się nie zdecydowała. Taka ingerencja w skórę trochę mnie odrzuca, a jak jeszcze zabiegu polegające na przesyłaniu cząsteczek, fal jest ok i nie mam z tym większego problemu tak botox mnie troszkę odstrasza, poza tym jak patrzę na celebrytów które przesadziły to jest to dla mnie znak ostrzegawczy. Może kiedyś się przekonam, ale jak na razie jestem na nie.
ja nie lubię wszelkich interwencji chirurgicznych...
a co zamiast botoksu np. w usta z tego co wiem to nie wstrzykuje się botoksu prawda? A wiecie o tym, że niektórych salonach wstrzykują botoks kosmetyczki a tak nie mozna? Ta laska np. ma wstrzykiwany botoks na wizji
Botoks u mnie odpada od chwili gdy przeczytała, że jego toksyczne produkty rozpadu nie są wydalane przez nasz organizm ale kumulowane w wątrobie. No wybaczcie, ale nie zaśmiecę sobie wątroby tylko dlatego że chcę wygładzić zmarszczki.
Wypełniacz z kwasem hialuronowym jak najbardziej, gdyż jest on biokompatybilny z naszym organizmem.
Ponad to udowodniono, ze kwas hialuronowy stymuluje produkcję włókien kolagenowych i elastycznych w skórze, dlatego nawet gdy mija teoretyczny czas utrzymywania się preparatu, obserwowane efekty, okolica gdzie był on wstrzyknięty wygląda lepiej niż przed zabiegiem.
Fantastyczną sprawą jest nowa metoda wstrzykiwania wypełniaczy z kwasem, czy tez wykonywania zabiegu mezoterapii. Strzykawki chyba powoli pójdą do lamusa, gdyż w gabinetach pojawiają się elektroniczne peny tzw. injection system, dzięki którym wypełniacz jest wstrzyknięty jeszcze precyzyjniej, a siniaki czy zaczerwienienia po zabiegu są znikome.
Więc jakbym miała coś wstrzykiwać to kwas hialuronowy, botoks na pewno nie.
Dobrze, że przede mną jeszcze uuuużo czasu zanim zacznę klapnąć i pokryję się zmarszczkami.
Botoxu bym nigdy sobie nie zrobiła, bo wygląda on po prostu nienaturalnie. Poza tym nie czarujmy się, ale nie każdy lekarz medycyny estetycznej ma fach w rękach i nie każdy wie jak ten botox dozować
Prędzej zdecydowałabym się na kwas hialuronowy, zresztą za niedługo stuknie mi trzydziestka i zmarszczki wokół oczu zaczynają się coraz bardziej uwidaczniać pomimo tego, że stosuję dobrej jakości kremy pod oczy. Zastanawiam się nad wymienionym tutaj kwasem esthelis, który jest "miękki" i nadaje się do okolic oczu.
Jednak ile taka przyjemność kosztuje? I gdzie można taki zabieg wykonać?
Ogromną alternatywą dla botoksu jest kwas hialuronowy. Po pierwsze bezpieczniejszy dla organizmu, po drugie dający bardziej naturalny wygląd po zabiegu. Moja mama ma wstrzyknięty preparat Modelis, gdyż miała tzw. zapadnięcia skóry na policzkach - nieciekawie to wyglądało. Teraz ma ładnie wymodelowaną twarz bez interwencji chirurgicznej. Preparat bardzo naturalnie się rozprowadza i łatwo wstrzykuje, a efekt naprawdę jest bardzo naturalny.
To pewnie wiesz ile zapłaciła za zabieg? i jak dlugo będą się utrzymywać efekty?
Ja też jestem za kwasem, szkoda tylko, że wszystkie takie wypełniacze znikają za jakiś czas i zabieg trzeba powtarzać, a kasy brak!
Najgorzej jak się człowiek uzależni. Edzia Górniak już wygląda jak Michael Jackson zanim się postarzał i zaczął rozpadać na oczach milionów fanów, a w internecie pełno jest zdjęć pań, które też zaczynały od nieszkodliwej korekty, a że miały pieniądze na następną... to wiecie co dalej.
[img]//papilot2.mykmyk.pl/img/660/0/16876964.JPG[/img]
Bo to uzależnia...Chce się być coraz "młodszą" i 'wydatniejszą"
i weź tu ją pocałuj
Trudna jest do 'ogarnięcia" przy pocałunku, że tak powiem
Ale niejeden się pwenie zastanawiał nad miłością francuską z nią.
Uzależnienie od zabiegów i operacji musi być straszne, bo albo kobiety są coraz bardziej naciągnięte, albo z braku elementów do poprawki (bo wszystko już zostało poprawione) wpadają na dziwne pomysły, jak ta pani na zdjęciu.
ja myślę, że ta pani już nie jest zdolna do żadnej miłości ani innych wyczynów łóżkowych ... leży, siedzi, maluje się i ew. odwiedza lekarzy
Przypuszczam, że tak. Jakbym zobaczyła takie ufo na chodniku to bym fiknęła.
kaleka... na własne życzenie...
Gdzieś przeczytałam, że kobiety poddające się operacjom, choćby to było jednorazowe powiększenie biustu, należą do grupy osób o trzykrotnie większym ryzyku popełnienia samobójstwa. Chodzi o to, że jeśli kobieta poddaje się operacji to z jej samooceną jednak jest coś nie tak, a jeśli z samoocenią to wogóle z psychiką. Patrząc jednak na takie ciężkie przypadki jak powyższy, uważam, że tu już jest potrzebny kaftan, nawet na okulistę za późno, ona nigdy nie dostrzeże, że się oszpeca.
[quote=niechcemisie]Przypuszczam, że tak. Jakbym zobaczyła takie ufo na chodniku to bym fiknęła.[/quote]
Uważaj, bo mogłabyś sobą zrobić dziurę w chodniku i kto by ją potem załatał?
Można zawsze ją spróbować sprzedać (!), jak w Krakowie - ale tam chętnych nie było...
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź