Czy malujecie się codziennie? (Strona 8 z 14)

Ja tam lubię się malować, ale nie przesadzam z zatuszowywaniem się. Puder na błyszczenie twarzy, podkład raz na jakiś czas. No bo tak profesjonalnie rzecz ujmując, to powinnam nałożyć na siebie krem, bazę, podkład, korektor, a nawet kilka, puder - też niekiedy niejeden, potem jeszcze róż, he he, trochę za dużo. Co innego gdybym szła na galę rozdania Oscarów. Lubię malować sobie oczy i paznokcie, mam z tego frajdę. Tyle że nie robię tego codziennie. Aktualnie jestem jedynie uzależniona od tuszu do rzęs.

Piękne kobiety nie potrzebują makijażu, nie?

Taaak, a najlepszym 'kremem" jest dużo snu, czyste powietrze i dobry nastrój

o rany.... biedne dziecko....

Dajcie spokój, kobieta ma nie po kolei w głowie. Co to znaczy, że ona nie może się doczekać aż dziecko skończy 18 lat, bo chce mu zafundować operację plastyczną? To jest chore. Przecież ona nawet nie wie jak jej córka będzie wtedy wyglądała. No, ale jak tak dalej będzie ją "upiększać" to dziewczyna rzeczywiście będzie potrzebowala w wieku 18 lat niejednej operacji.

Powinni zabrać jej dziecko, albo dać ostrzeżenie, że jesłi nie przestanie to wtedy jej zabiorą. Tylko tak, czy jest wogóle jakieś prawo zabraniające robienia makijażu dzieciom?

Nie no, ta też ma w głowie n.......

He he ... tak.

Ale summerlove ujęła to bardzo dokładnie

Bleee...

Skądże? Chodziło mi o dwa wyrazy z Twojego komentarza, nie ośmielę się cytować