Temat: Czy dopalacze szkodzą ?
Takie pytanie-czy dopalacze szkodzą ?-zostało zaproponowane w nowym konkursie, więc zadaje i czekam na Wasze wpisy.
Moim zdaniem jak najbardziej i teraz wiele grup społecznych jest im przeciwnym i będą one zamykane.
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Takie pytanie-czy dopalacze szkodzą ?-zostało zaproponowane w nowym konkursie, więc zadaje i czekam na Wasze wpisy.
Moim zdaniem jak najbardziej i teraz wiele grup społecznych jest im przeciwnym i będą one zamykane.
Czekam na Wasze komentarze odnośnie dopalaczy.
o raczej nie pomagają - oglądałam film o tym jak sie zachowuje człowiek po dopalaczach i wierzcie mi, że jego reakcje silniejsze i trudniejsze do przewidzenia niż po 'twardych" narkotykach...
Zgadzam się z Tobą w pełni.
Kiedyś było mi szkoda ludzi, którzy nie potrafią się bawić, czuć, uczyć bez wspomagania, teraz już nie jest. tak jak powiedziała moja dyrektorka, nie można w nieskończoność litować się nad głupotą. Jak dla mnie ci ludzie są bardzo ograniczeni. W moim życiu nie brakuje wrażeń pomimo że nie korzytsam z dopalaczy, narkotyków, alkoholu.
Proszę o pomoc, córka moich znajomych ma ogromne problemy z dopalaczami, wydawało mi się, że to głównie chłopcy mają takie pomysły, ale też głupich małolatek nie brakuje. Nie wiem jak mozna jej pomóc? Ona uważa, że to absolutnie nie szkodzi!
Mam kolegę, który przekonał własnych rodziców, że marihuana nie jest szkodliwa. Cóż, po części się z nim zgodzę, nawet pomag, ale... nie spalana.
Ja przy odwodzeniu kogoś od takich praktyk zawsze używam argumentu wyniszczania szarych komórek i konsekwencji tego ubytku. Poza tym uważam, o czym też mówię, że osoby, które potrafią się bawić bez wspomagania to naprawdę fajni ludzie, bardzo wartościowi, a ktoś, kto potrzebuje się wspomóc, jest na tyle do niczego, że sam z siebie nie potrafi się nawet zabawić. Jest emocjonalnie ubogi i bardzo ograniczony, skoro potrzebuje sztucznie wprowadzić się w lepszy nastrój. Często taka argumentacja, choć obraźliwa, pomaga, bo nikt nie chce być postrzegany za kogoś ograniczonego itd.
no i dobrze, starsi też powinni mieć coś z życia
Miałam okazję obejrzeć kilka filmów na youtubie jak zachowują się debilne małolaty po tym świństwie. Już od samego oglądania robi sie niedobrze, trzeba byc kompletnym ignorantem, żeby coś takiego dostarczać swojemu organizmowi. Ci ludzie sami sobie wypalają mózgi!
Mają wypalone już dawno skoro mimo trąbienia w mediach o szkodliwości dopalaczy nadal je kupują. Mnie tam ich nie szkoda, bo są po prostu głupi!
W dodatku pewnie na samych dopalaczach długo "bawić" się nie będą. Prędzej czy później większość przerzuci się na "większy odlot".
Jak doczekają... Bo właśnie po dopalaczach są najbardziej nieprzewidywalne reakcje... Już są ofiary śmiertelne...
Zwłaszcza jak sie miesza to świnstwo z alkoholem lub narkotykami - i jet zapaść
Nie wiadomo czy żałować człowieka, czy myśleć:"O jedną mendę mniej."
Ostatnio edytowany przez niechcemisie (2010-09-11 14:12:36)
Moja koleżanka tego spróbowała ostatnio z ciekawości i jeszcze popiła piwem to powiem wam ze nie wyglądała najlepiej, myśleliśmy że trzeba bedzie wzywać pogotowie...
wejdźcie na fora i zobaczcie jak się czują po tym ludzie: mdleją, strasznie boli ich głowa, ale największy żal trzeba mieć do rządu, który zezwala na taki handel, co za kraj!
Ja sie chyba nie skusze na to bo już widziałem ludzi jak sie po tym zachowują
Dokładnie Kolorowapani, handel podziemny na pewno by funkcjonował, ale jednak bez legalnego przyzwolenia, czyli - ci co mogą zrobiliby tyle ile mogą i mogli umyć ręce, choć tyle.
Niech ten co zezwolił na dopalacze sam teraz się nimi nafaszeruje a ci co biorą te małolaty to ja nie wiem gdzie oni mają rodziców.
Rodzic kontra presja rówieśników? Musiałby chyba warować 24 h. Każdy małolat buntując się robi coś niefajnego przynajmniej raz w życiu.
No tak Niechcemisie ma rację, ale tu nie chodzi o pilnowanie i warowanie, przecież naszych facetów tez nie pilnujemy i to nie znaczy że sypiają z każdą laską, chodzi o wymianę mysli: rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa czyli podlewanie kwiatka zanim uschnie i sie wykończy
A ja tam mówię, że trzeba kontrolować bo inaczej całkiem się wykoleją
Mój kolega tak rozmawiał z matką na temat marihuany. Stanęło na tym, że jak wyjeżdżał na studia ona podlewała mu krzaki. Serio.
Właśnie dzisiaj przeczytałam, że nadal są dostępne w sprzedaży dopalacze mimo że uznano je za bardzo szkodliwe... Sprzedaż zeszła do podziemia
To mnie najbardziej rozbraja:
[img]//www.nto.pl/apps/pbcsi.dll/bilde?Site=NO&Date=20081117&Category=POWIAT01&ArtNo=111567678&Ref=AR&border=0&MaxW=280[/img]
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź