Odp: Czy w szkolach potrzebne mundurki?
Nie można wprowadzać PRL-owskich zwyczajów do szkół. Czemu niby to ma służyć?
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Nie można wprowadzać PRL-owskich zwyczajów do szkół. Czemu niby to ma służyć?
Jak są ładne mundurki to wygląda to fajnie, nie ma rywalizacji między dziewczynami i pewnych przekroczeń norm i obyczajów typu dekolt, niewłaściwy napis lub obrazek, za krótka spódniczka czy szorty. pamiętam, że u mnie w podstawówce gorzej traktowało się osoby, które nie miały na sobie markowych ciuchów.
U mnie w szkole też były takie, które chodziły w markowych ciuchach i się wysmiewały z tych, które ich nie posiadały.
Do czasu aż nie zaczną 'upiększać" mundurków...
Chyba nie wolno.
Wierzysz w to, że dzisiejsza wychowana bezstresowo młodzież podda się reżimowi mundurków? Będzie po swojemu je przerabiać i może to da do myślenia tym , którzy im je kazali włożyć...
Może i masz rację. Zobaczymy co będzie.
Najlepiej jak w Niemczech faszystowskich Hitlerjugend założyć i tresować od małego, tępić indywidualizm... Nie lubię takich nerwowych ruchów wynikających z bezradności i niewiedzy. Na rozpuszczoną młodzież nie podziała reżim, trzeba było wcześniej myśleć, a nie "amerykanizować" szkołę...
Ale w innych krajach niektóre mundurki są śliczne. To coś jak ciuchy robocze w pracy, ja w tym nie widzę nic złego tylko że oni p[okpili sprawę dając dzieciom worki na ziemniaki za tyle pieniędzy i to w niektórych placówkach w kolorach, które naprawdę kojarzą się z Hitlerjungend.
No tak, byle zarobić, a efekt wizualny na ostatnim miejscu...
Już szał mundurków chyba minął.
W wielu szkołach, dzieci i młodzież chodzili z rok, z dwa od wdrożenia, a potem gdy nie było obowiązku noszenia, to szkoły po rezygnowały.
U nas nadal dzieciaki je noszą...
A z jakiego jesteś województwa Emilio ?
Z Lubuskiego. A Ty?
Opolskiego.
I u was już nie noszą dzieciaki mundurków?
U mnie widziałam chodzą normalnie w czym chcą, tylko zarzucą na wierzch polarowy bezrękawnik z logo szkoły, czyli tylko jeden element mundurka.
U nas dzieciaki chodzą i się chyba męczą bo te mundurki nie są zbyt atrakcyjne....
Widziałam w jednej szkole pomarańczowo-granatowe, nawet niezłe, ale trochę komuną to zalatuje...
U nas są takie całe szare
U nas w różnych szkołach różnie jest, heh. Granatowe, brudnozielone, szare w jakimś dziwacznym odcieniu i takie paskudne... sraczkowate.
To nie ma co się dziwić uczniom że nie chcą w nich chodzić
Pewnie, no i raczej nie można powiedzieć, żeby były dopasowane, większość smętnie zwisa ponieważ są za duże, za luźne, za długie itd.
Jak byłam mała nosiłam fartuszek z bistoru - takie czasy, bieda, PRL itp, ale ten PRL nauczył jednego: równości wszystkich dzieci. Ale czy na pewno? wiadomo, co kto ma pod fartuszek, kto ma kasę kto nie. Widać to było po lepszych chińskich piórnikach o których marzyłam, ale nie smiałam mamie mówić, że go chcę, bo bieda. Po lepszych okładkach na zeszytach, tornistrze czy butach. To się wie, i żaden fartuszek czy mundurek tego nie przykryje.
A ja bardzo miło wspominam swój fartuszek granatowy z falbankami...
Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź