Odp: Lumpeksy
i mnie taki ścisk ubrań i szarpanie sie z nimi zazwyczaj bardzo zniechęca :-(
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 … 5 6 7
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
i mnie taki ścisk ubrań i szarpanie sie z nimi zazwyczaj bardzo zniechęca :-(
Czasami nawet w zwykłych sklepach jest tego za dużo.
Zaszłam ostatnio tak z ciekawości do ciuchlandu, który ma ponoć duże branie u mnie w mieście. Hmm duża hala a na niej wieszaki z ubraniami, meskie, damskie, osobno kurtki, osobno spodnie itd. Kilka przymierzalni.
Ruch faktycznie spory, ludzie tam szaleją.
Ale wtedy to ma sens, a czasem ktoś wynajmie jakąś małą klitkę, w której nie ma się nawet jak obrócić i chce tam ciuchy sprzedawać. I nawet właśnie nie chce mu się tego jakoś posortować, zeby jakis ład w tym był
Ale chyba większość jest takich posortowanych. W drodze na pocztę to mijam jeden sklep z ubraniami. Nawet nie wiedziałam że to ciuchland bo ubrania na manekinach przed sklepem dość nowe i dobrane, a teraz jest taka moda że nie do końca nowe można odróżnić od starego;p Raz zaszłam i się zdziwiłam bo bardzo fajny wizualnie sklepik. Nie dość że wszystko posortowane na wieszakach to jeszcze do tego poukładane kolorami, w pomieszczeniu pachnie a obie panie wymalowane i wystrojone Ceny średnie jak na ciuchland. Zimowe kurtki akurat były na wyprzedaży po 15 zł.
Kiedyś odwiedzałam lumpeksy nałogowo, dziś nie mam już na to czasu i siły, tym bardziej, że przeglądanie ubrań tam to często ciężka batalia
Z lupeksów nigdy nie korzystam, nigdy nie mogłam sobie w nich nic znaleźć, więc w sumie to nie dla mnie.
lumpeksy to 60% mojej szafy
Bardzo lubię lumpeksy Ale to własnie trzeba mieć cierpliwość i nieraz trafić na 10 beznadziejnych i ten jeden ulubiony, gdzie nie ma "szmat" tylko fajne ubrania.
Osobiście zamiast w lumpeksach wolę kupować na wyprzedażach. Tam ostatnio kupiłam sobie jeansową kurtkę w kolorze błękitnym . Ma kołnierz w modny kent, zapięcie na guziki. Jest bardo fajna. Teraz tylko czekać wiosny
Ja się brzydzę używanych ubrań, a już tego, że ktoś tam kupuje bieliznę po kimś , to sobie nie wyobrażam nawet...
Kiedyś tam kupowałam, ale teraz wolę jedną rzecz, a nową niż 10 starych...
o jeny, ja uwielbiam chodzić ;p
Ostatnio byłam na szperaniu w lumpeksach i kupiłam sporo ubrań, więęęęc no.
Uwielbiam. Mam kilka ulubionych, gdzie zawsze coś dla siebie znajdę
Ale te ubrania cuchną
Nie w każdym ciuchlandzie śmierdzą, choć rzeczywiście, w większości tak. Są sklepy, w których ten specyficzny zapach jest wyczuwalny w momencie wejścia, a nawet na chodniku przy otwartych drzwiach. Takie sklepy się omija. Omija się też te, w których wiszą ubrania poplamione i podarte, bo jeśli wieszają takie na wieszakach, to jak to świadczy o sklepie? Naprawdę myślą, że ktoś to kupi? Nie chciałabym niczego, co choćby leżało obok tak brudnych szmat.
Zdarzają się sklepiki z odzieżą selekcjonowaną, gdzie można często znaleźć nówki sztuki, jeszcze ze sklepowymi metkami lub przebraną odzież w bardzo dobrym stanie, wypraną i wolną od tego okropnego zapachu. Trzeba jednak uważać.
Dawno nie byłam w takim sklepie, tyle jest fajnych ciuchów na olx że nie ma już potrzeby.
Strony Poprzednia 1 … 5 6 7
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź