Temat: Romans z żonatym
Czy jest przyzwolenie społeczeństwa na romansowanie z żonatym mężczyzną?
Wydaje mi się że ludzie patrzą tylko na siebie i interesują się wyłącznie swoimi sprawami.
Co myślicie o takich relacjach ?
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Czy jest przyzwolenie społeczeństwa na romansowanie z żonatym mężczyzną?
Wydaje mi się że ludzie patrzą tylko na siebie i interesują się wyłącznie swoimi sprawami.
Co myślicie o takich relacjach ?
Jeśli sprawa dotyczy najbliższych osób np. mojej córki, siostry itp - to mnie to interesuje i nurtuje, natomiast na pewno nie byłabym skłonna interesować się sprawami innych, nieznajomych mi osób. Osobiście jestem przeciwna takim związkom, ale nie oceniam i nie osądzam nikogo, bo w życiu bywa bardzo różnie.
Kiedyś to było nie do pomyślenia ale dzisiaj już nic nie dziwi, a ludzie nawet jak się domyślają to nic nie powiedzą, tylko będą miedzy sobą plotkować, dopóki się na końcu żona nie dowie i nie zrobi afery
nie dziwi mnie, ale... i nie zgadzam się na wnikanie w cudze związki z pełną tego świadomością.
Ja uważam to za zwykłe kur..... i tyle. Nigdy bym się nie zabrała za czyjegoś męża.
Mnie w ogóle odrzuca od zajętych facetów. Jakoś po prostu nie wzbudzają mojego zainteresowania, choćby nie wiem jak fajni byli. Nie czuję do nich nic poza koleżeńską sympatią.
Za zajętego uważam faceta:
- zainteresowanego jakąś inną kobietą (nawet jeśli z nią nie jest i nigdy nie będzie),
- mającego sentyment do byłej,
- będącego w związku (bez względu na stopień jego sformalizowania).
Oj, jak tylko jest zainteresowany inną, to jeszcze niczego nie przesądza i zawsze można go przyciągnąć do siebie;)
Ja zdecydowałam się na relację z żonatym mężczyzną choć wcześniej bym siebie o to nie podejrzewala . Zawsze byłam temu przeciwna. Liczyłam się z uczuciami drugiej strony. Tymczasem zupełnie niespodziewanie dopadło mnie. Nie wiem jak będzie to wyglądać czy dobrze robię ale czuję że tego chcę że w jakiś sposób jest to nieuniknione. Chcę ukraść tę namiastkę szczęścia dla siebie samej nie robiąc sobie wielkich nadziei na przyszłość. Być może z wiekiem człowiek staje się większym egoistą.... Nie miałoby to miejsca gdyby on sam nie był zainteresowany i nie dążył do tego. Ja tylko daję mu na to przyzwolenie. Czy będę żałować ? Bóg jeden wie.
Na pewno będziesz żałować. Facet jak ma dobre zamiary to zaraz się rozwodzi i wyprowadza od żony...
Czy na pewno tak od razu? Nie próbuje się najpierw upewnić, czy opłaca mu się zostawić jedną dla drugiej?
Takie działanie chyba nie ma wiele do kategorii opłacalności:) Jeśli facet odczuwa towarzystwo żony jako osoby obcej, odciętej od niego emocjonalnie to najłatwiej mu podjąć taką decyzję.
Czasem wystarczy mała intryga i facet daje się okręcić wokół palca...
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź