Odp: NFZ, NZOZ, lekarze i cała reszta
Musisz poczynić jakieś znajomości w szpitalach i przychodniach, wtedy nie będziesz czekać...
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 2
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Musisz poczynić jakieś znajomości w szpitalach i przychodniach, wtedy nie będziesz czekać...
A ja bez znajomości trafiłam na tak uprzejmego lekarza, że mi przyśpieszył wizytę... Więc nie wszyscy są bezduszni, ale niestety wiem, że i tacy się zdarzają
To fakt, zdarzają się wspaniali lekarze, którzy pomogą bezinteresownie, ale i też ich zupełne przeciwieństwa. Bądź co bądź nasza służba zdrowia wygląda tak a nie inaczej i myślę sobie, że w wielu przypadkach warto załatwić coś na własną rękę, prywatnie jak chociażby tego rodzaju [url=http://testy-hiv.pl/]test na aids[/url] niż czekać przez długie miesiące w kolejkach.
Pewnie że można trafić na świetnych, empatycznych specjalistów. Bardzo lubię panią dietetyk z Natural Medical, bardzo mi pomogła jeśli chodzi o odpowiednią dla mnie dietę, wyjaśniła i wskazała na błędy żywieniowe jakie popełniałam.
Dokładnie prawdziwi lekarze nie istnieją, każdy tylko o kasa kasa i kasa !
Jeśli zdrowie jest dla Was najważniejsze i chcielibyście dowiedzieć się jak o nie dbać, polecam stronę: [url]http://www.zdrowieirelaks.pl/[/url]
Znajdziecie tam wiele przydatnych informacji, nie tylko o zdrowiu, ale i sposobów na pozytywne zmiany, które przynoszą wspaniałe rezultaty!
> franczeska napisał/a:
> Musisz poczynić jakieś znajomości w szpitalach i przychodniach, wtedy nie będziesz czekać...
-------------------------------------------------------------------
Ostatnio gdyby nie czyjeś znajomości, wykończyłby mnie ból. Ktoś załatwił mi receptę, bo do lekarza nijak nie idzie się dostać na wizytę. Nawet prywatnie czas oczekiwania jest strasznie długi.
Bo lekarzy jest coraz mniej, przecież już oddziały szpitalne zamykają, a u mnie w przychodni od pół roku nie ma ginekologa i muszę do innego jeździć 20 km dalej, bo poprzedni odszedł na emeryturę..
> niechcemisie napisał/a:
Ostatnio gdyby nie czyjeś znajomości, wykończyłby mnie ból. Ktoś załatwił mi receptę, bo do lekarza nijak nie idzie się dostać na wizytę. Nawet prywatnie czas oczekiwania jest strasznie długi.
A tyle się mówi o terapii bólu, niestety chyba tylko na papierze w NFZ...
Zapisanie się do lekarza to też paranoja, ostatnio dzwonię do przychodni, a rejestracja nie może mnie zapisać, bo... lekarz zabrał zeszyt i przyjmuje pacjentów! XXI wiek, a oni nadal jaką na zeszytach! Kazali mi dzwonić do gabinetu, że niby lekarz mnie sam zapisze. Nieźle, specjalista już musi być swoją sekretarką, bo panie w rejestracji chcą sobie pić kawkę bez przeszkód...
Cóż, PRL całą gębą, bo i cześć personelu jeszcze pamięta tamte czasy...
W jednej przychodni przez "migrację danych" nie zapisywali przez cały dzień do specjalistów, więc jednak nie wszędzie te zeszyty funkcjonują:) Choć tu mogli je wprowadzić zamiast systemu, a nie robić sobie wolne...
Przeraża mnie to, co piszecie.
Niby od 1 lipca znieśli limity, a jakoś moja wizyta nie została w żaden sposób przyspieszona, tylko zadzwonili, że poczekam kolejny miesiąc - skierowanie na cito.
Teraz je znieśli, więc to zafunkcjonuje za pół roku czy rok, bo na takie terminy zapisują teraz tłumnie Ciekawe tylko, czy wtedy będzie miał kto tych wszystkich ludzi przyjąć... Bo wiele się może wydarzyć do tego czasu....
Trudno winić lekarzy za to, że system źle funkcjonuje, oni pracują na tym, co jest im dane. A że chcą też zarobić na wizytach prywatnych to co się dziwić? Tyle się uczyli to coś z tego chcą mieć.
Może i racja, mają prawo jak najbardziej zarabiać na swojej wiedzy i doświadczeniu, ale z drugiej strony pacjenci tyle na te składki pracują, że tak jak oni chcą coś z tego mieć, tak i pacjenci też. Wszyscy chcemy i ciągle nie jest tak, jak powinno być
Lekarz nie jest po to żeby wyleczyć, tylko leczyć, a więc zapewnić sobie klienta na długi czas...
Strony Poprzednia 1 2
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź