Temat: najbardziej nietrafiony prezent
Jaki był najbardziej nietrafiony prezent, jaki kiedykolwiek dostałyście? Ja swego czasu dostałam od męża... patelnię. Po prostu masakra!
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Jaki był najbardziej nietrafiony prezent, jaki kiedykolwiek dostałyście? Ja swego czasu dostałam od męża... patelnię. Po prostu masakra!
Dobra patelnia nie jest zła Ale zależy jeszcze na jaką okazję i czy ktoś lubi gotować
Mój może nie najbardziej nietrafiony ale niezbyt udany- chłopak zapytał się co chcę dostać na mikołaja. Więc zaczęłam naprowadzać go na pierścionek "Wiesz, takie coś żebym mogła je mieć ZAWSZE przy sobie, a jak na TO spojrzę to żebym pomyślała o tobie". Dostałam wielkiego misia bo "przecież jak na niego popatrzysz to o mnie pomyślisz"...
Tak, nie ma to jak liczyc na inteligencje mężczyzn ;-). Ja chyba nic jakiegoś strasznego nie dostałam. Ale wszystkie przynoszone kwiatki zawsze zbywałam pytaniem - a co, książek nie było? ;-)
hehe Mnie najbardziej zastanawia fakt, dlaczego patelnia, żelazko czy zestaw garnków dla kobiety to totalna prezentowa wtopa, a wiertarka czy szlifierka kątowa dla faceta to prezent jak najbardziej ok. Zwróćcie uwagę, że oni uwielbiają dostawać takie prezenty, więc pewnie myślą analogicznie względem nas
Choć nie ukrywam, że my jesteśmy jacyś zupełnie inni, gdyż najbardziej podobają nam się...
A ja uważam, że dobre prezenty nie muszą być specjalnie drogie, ważne aby były kreatywne i ważne, żebyśmy czuli że otrzymaliśmy je "od serca dla serca". Jakiś czas temu dostałam od córki miód, ale specjalnie zapakowany i z dedykacją . Nie ukrywam, że mi się spodobał prezent, bo bardzo lubię miód, do tego stopnia, że rodzina woła na mnie "Puchatek"! Także wierzcie mi lub nie, ale prezent wcale nie musi kosztować Bóg wie ile, aby ucieszyć obdarowanego. A córkom i synom polecam ten artykuł, w końcu do Dnia Matki zostały już niecałe 2 miesiące.
Ostatnio edytowany przez jubik (2017-04-05 14:07:38)
Ale nikt nie mówi że prezent musi kosztować nie wiadomo ile. Od bardzo drogiego gadżetu "do niczego" których nie znoszę wolałabym niedrogi kosmetyk który lubię używać;)
[quote=KakaOK]Jaki był najbardziej nietrafiony prezent, jaki kiedykolwiek dostałyście? Ja swego czasu dostałam od męża... patelnię. Po prostu masakra![/quote]
Mąż pewnie chciał dobrze. Uznał, że skoro jest często używana to przyda się nowa. Nie pomyślał, że taki prezent dla żony to tak nie jest koniecznie odpowiedni. My od razu myślimy że facet goni nas do kuchni i wskazuje nam nasze miejsce przez to. A przecież jemu chodziło o cos zupełnie innego. Chciał dać po prostu praktyczny prezent.
Terenia 4 ma rację. My im też kupujemy sprzety, które używają podczas męskicj zajęć
I też uważam że dobry prezent nie musi być drogi, czasami można nadrobić wyobraźnią.
Czasami nawet taki zbyt drogi prezent jest kłopotem, bo zobowiązuje, bo bywa niewygodny. Ja czasem też daję drobiazgi bez zadnej okazji, bo ludzie sie nie spodziewają i zwykle bardzo sie cieszą.
Drogi to nie problem, gorzej jak jest nietrafiony:/
[quote=AnetaL]Czasami nawet taki zbyt drogi prezent jest kłopotem, bo zobowiązuje, bo bywa niewygodny. Ja czasem też daję drobiazgi bez zadnej okazji, bo ludzie sie nie spodziewają i zwykle bardzo sie cieszą.[/quote]
Też czasami robię takie prezenty, wtedy są najfajniejsze bo samo miłe zaskoczenie i radość z niespodzianki jest najlepszym podziękowaniem za taki drobiazg. Miło jest patrzeć jak nasi najbliżsi cieszą się z prezentów.
A co do nietrafionych prezentów to ja chyba nie dostałam nigdy takiego z którym nie wiedziałabym co zrobić. Są to prezenty mniej lub bardziej trafione, ale zawsze można je jakoś wykorzystać
Moj facet zbieral sie juz ponad 7 lat do zareczenia sie ze mna, z kazdej strony byl napierany i nic. W koncu wzial mnie w srodku zimy na romantyczny, drogi wyjazd na Kanary. Bylam juz pewna ze to tam sie oswiadczy. W bardzo romantycznej chwili powiedzial, ze mi cos tam. Byla to kawa Fantino , w sumie lubie ja no ale nie o tym marzylam wtedy... Okazalo sie ze w niej byl pierscionek! Wiec byl to jednak udany prezent
[quote=AnetaL]Czasami nawet taki zbyt drogi prezent jest kłopotem, bo zobowiązuje, bo bywa niewygodny. Ja czasem też daję drobiazgi bez zadnej okazji, bo ludzie sie nie spodziewają i zwykle bardzo sie cieszą.[/quote]
Tak, też miałam dziwną sytuację, kiedy wykosztowałam się na kogoś tylko dlatego, że chciałam, a ten ktoś poczuł się zobowiązany i wykosztował się również, w dodatku jeszcze bardziej, więc z kolei ja poczułam, że muszę się odwdzięczyć, a za to znów dostałam zobowiązujący prezent Chce się komuś sprawić radość, a wychodzi trochę inaczej
Kiedyś myślałam, że skarpetki są passe, ale im jestem starsza tym bardziej lubię je dostawać
Hahhaa Ja dostaję od przyjaciółki czasami, ale są zawsze prześliczne, kolorowe. Mają albo ładne wzorki, albo zabawne obrazki. W zimie dostałam takie czerwono-białe, cudne, komplet przewiązany czerwoną atłasową wstążką, więc specjalny taki prezentowy, a na Walentynki w tęczę z kotem-jednorożcem
Ostatnio edytowany przez niechcemisie (2017-05-18 13:25:48)
Praktyczny prezent też ma swój urok:)
Ja zawsze cieszę się z prezentu, obojętnie czy jest drogi, tani czy samodzielnie zrobiony
Ja z kupnem prezentu zawsze mam problem. Boję się, że się komuś nie spodoba i zostanie rzucony w kąt. Ciężko jest trafić w gust drugiej osoby szczególnie jeśli jej się dobrze nie zna. Teraz zastanawiam się, czy wiertarka będzie dobrym pomysłem na prezent dla majsterkowicza. Jak myślicie?
Majsterkowicz na pewno ma już wiertarkę.
Zestaw pięknych mydełek w kostce, ale niestety ja ich w ogóle nie używam... Więc ode mnie dostała je w prezencie moja ciocia
Ostatnio taki dostałam - nowy zestaw do manicure, których mam już dwa....
Ooou... musisz częściej malować pazurki? Albo podzielić się z kimś
Najbardziej nie lubię dostawać tych słodyczy, których nie cierpię. Są takie. I to dostaję je od osób, które powinny znać moje upodobania, ale kupują przecież to, co ich zdaniem jest smaczne, nie moim
Akurat u mnie to nie jest problem, bo jak coś takiego dostaję, to mam bandę siostrzeńców p o sąsiedzku, oni pochłoną wszystko co słodkie:) Nie wybrzydzają wcale...
Ale nie lubię dostawać tych śmiesznych prezentów, które niczemu praktycznemu nie służą.
Zestaw : deska do serów + sztućce, fajna, ale... ja nie lubię serów!
U mnie to była prostownica, a włosy mam proste jak druty:)
Uuu... to rzeczywiście nieprzemyślany prezent.
A zdarzyło Wam się otrzymać w prezencie coś, co już macie, albo dać komuś coś, co już ta osoba ma?
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź