[quote=niechcemisie]Dla mnie to za szybko. Ja nie chcę mieć dziecka przynajmniej przez kolejnych pięć lat, jeśli w ogóle. Nie widzę siebie w roli matki, chcę robić w życiu co innego, macierzyństwo mnie nie pociąga. Zaczęłam je rozważać dopiero w związku z nim. Jemu się spieszy, bo ja mam 32 lata, on 33 i powtarza, że czas leci.
To nie jest jedyny powód rozstania. Częste kłótnie, zazdrość, zaborczość. I ma cechę, której nienawidzę... uważa się za lepszego od innych. Nie akceptuje moich znajomych.
Potrafię wymienić tyle jego niesamowitych, przyciągających cech, ma tyle cudownych zalet, ale dopiero po kilku miesiącach mam pewność, że kilka z jego wad jest dla mnie nie do przeskoczenia. Kiedyś wydawało mi się, że te zalety zdolne są przyćmić wady, ale pół roku później już wiem, jak bardzo uwierają.
Najgorsze jest to, że tak straszliwie mnie do niego ciągnęło. Właściwie to próbowałam się rozstać wcześniej i zawsze wracałam. A on zawsze na mnie czekał. I zawsze mówił, że dla niego to nie jest żaden koniec, że to ja odeszłam i żebym wróciła. I wracałam.
Po każdej takiej akcji przez jakiś czas byliśmy parą idealną. Nasze rozmowy miały inny wymiar. Było w nas tyle uwagi, tyle zaangażowania, tyle czułości, bliskości, tyle ognia, tyle wiary w to, że się uda i potem znowu to samo. Teraz już nawet nie wierzę w to. Właściwie to od dawna w to nie wierzę.
Na początku był facetem, który analizował własne błędy i sam podejmował decyzje o zmianach, co więcej wprowadzał je w życie od razu. Zachwyciło mnie to. Teraz już tylko się ich wypiera i za każdym razem, gdy zwracam mu na nie uwagę, odbija piłeczkę, nawet gdy nie ma racji. Bez sensu. A mnie głupią wciąż do niego ciągnęło. I niestety dalej trochę ciągnie, ale zauważam ile straciłam w tym związku i chcę się od niego uwolnić. Chcę znów być sama, bo czułam się z tym naprawdę dobrze i brakuje mi tego stanu. Ale jego też mi brakuje...[/quote]
może zróbcie tak, dajcie sobie trochę czasu, odpocznijcie od siebie, nabierzcie do siebie i waszego związku dystansu, nie kontaktujcie się i wtedy zobaczycie jakie wami kierują emocje, czy nadal was do siebie ciągnie, czy widzicie szanse na odbudowanie związku. Co ty na to?