Moja znajoma miała wciąż nawracające infekcje pochwy i w końcu wyszło, że to od nadmiaru słodyczy.
Wcześniej myślałam, że tylko przez zabawy mogą słodkości zaszkodzić. Gdzieś wyczytałam, żeby uważać, aby bita smietana, sosy, czy kto tam co używa, nie dostały się do pochwy bo grzybica gwarantowana. Poza tym podczas zabaw oralnych, jeśli partner jadł tam czekoladę czy coś innego słodkiego, węglowodany też mogą się przecież dostać, a grzyby baaaaardzo je lubią podobno.
No ale przykład koleżanki, którą lekarz w końcu, po tych wszystkich antybiotykach, maściach, globułkach czy jak to się zwie zapytał o dietę, świadczy o tym, że takie rzeczy są możliwe i faktycznie ograniczenie słodyczy pomogło.
Może Ty też wcinasz za dużo batonów, cukierków czy ciastek łasuchu?