Odp: Sens życia - znacie go?
Kilka dużych zamiast wielu drobnych to wcale nie tak mało...
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 2
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Kilka dużych zamiast wielu drobnych to wcale nie tak mało...
O i już mi nie jest źle. Dzięki Tobie przestałam czuć się uboga w marzenia.
Marzenia, które da się spełnić i radość z osiągnięcia każdego z nich- to prawdziwy sens życia...
Sens życia mówicie...19 lat temu gdy zachorowałam przestałam chodzić na dwa miesiące ,miałam 11-miesięczne dziecko .Dla mnie sensem życia jest dziecko ,walczyłam z chorobą ,żeby wstać i chodzić ,ale warto było dla mojego syna .
[img]https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/236x/cf/02/42/cf02427f689c56117159106c16a7a98a.jpg[/img]
Mówiąc szczerze to nie i czasem mam wrażenie, że życie nie ma absolutnie żadnego sensu.
Jak ostatnio nie mam czasu dla siebie tylko ciągle robię coś dla innych to też nie widzę sensu..
Przestaliśmy żyć chwilą. Definiujemy siebie przez przeszłość, w tej definicji czujemy się dobrze bądź źle, a całą naszą teraźniejszość zajmuje to jaki ten nasz obraz będzie w przyszłości i temu podporządkowujemy swój bieżący dzień. Żyjemy tym co było, dla tego, co będzie potem, kompletnie zapominając o teraz.
Kto potrafi to zrozumieć albo szuka zrozumienia? Straciłam nadzieję w ludzi, że są tacy którzy czegoś poszukują. Na swojej drodze spotykam tylko takich którzy czegoś chcą, tak bez dociekania o sens. Bezwiednie poddają się przepisom na udane życie. Oddają swoją wolność, swoje życie schematom których nie starają się nawet zrozumieć. Racjonalizm, konformizm... jakie to płytkie.
Życie jest dla mnie ważne samo w sobie i przeżyć chcę je konstruktywnie, kreatywnie i z pożytkiem dla siebie i innych, ciesząc się każdą jego minutą
Uczę się żyć spokojnie i bez stresu.
Uczę się nie brać za dużo na barki.
Uczę się odpuszczać i nie przejmować rzeczami mało ważnymi.
Uczę się dawać sobie spokój i
nie dawać sobie rady
Pozwalam sobie czuć: radość, złość, smutek, wstyd i zażenowanie
oddycham i staram się robić jedną rzecz na raz
pomalutku, kroczek po kroczku uczę się dawać sobie spokój...
Tak, dać sobie spokój ze sprawami, które wcale nie uszczęśliwiają nas - to też jest sens życia...
Ciągle szukam swojej drogi i gdy już mi się wydaje, że zmierzam w dobrą stronę to nagle bach... Nie tedy droga.. Tak wiele pomysłów, duże ambicje a mało czasu. Mam dopiero 35 lat a czuję jakby czas mi za szybko uciekał, boje się ze nie znajdę tego czego szukam, bo czegoś wciąż mi brak.
Ciągle za mało wiem... Za mało umiem... Chcę więcej!
Florax, próbujesz różnych rzeczy, to najważniejsze i masz w sobie ten zapał do nauki, który sprawia, że nie marnujesz czasu, nawet jeśli jeszcze nie znalazłaś tego czegoś
W obliczu obecnej pandemii sens życia staje się bardzo widoczny, ułatwia przetrwanie i stawanie się lepszym, bo takie sytuacje jak teraz skłaniają do refleksji..
Obecnie sensem życia jest przetrwać te zawirowania, które nam zgotował Wschód..
Budzenie się rano z poczuciem, że jest się potrzebnym na tym świecie...
Strony Poprzednia 1 2
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź