Ja kupuję zawsze w drogerii, chyba że kupuję jeden konkretny to mogę zamówić przez internet. Z pierwszym było najgorzej, dużo się naszukałam. Chodziłam zawsze i brałam próbki. Mam porcelanową cerę, więc duża część podkładów odpadała, bo nie mieli tak jasnych odcieni. Pierwszy, który mi się sprawdził to najjaśniejszy z revlonu. Potem już chodziłam i np. brałam jego trochę na rękę i do niego porównywałam kolejne odcienie. Obecnie mam już 6 podkładów, które się u mnie sprawdzają. Jak proszę o poradę w drogerii to też zawsze zaznaczam, że mam suchą i wrażliwą cerę - do tej pory żaden podkład mnie nie uczulił, ale jeden przesuszył mi cerę.