Lokówki (Strona 1 z 2)

Ta wciągająca włosy! Widziałam na yt, wygląda fajnie:

Rewelacyjne są te automatyczne lokówki. W krótkim czasie pozwala na wyczarowanie wystrzałowej fryzury. Ja mam podobną
Kessner automatyczną lokówkę ceramiczną z LCD. Jest łatwa w użyciu i ma duży czytelny wyświetlacz. Dzięki możliwości regulacji czasu nagrzewania uzyskuje różne efekty skrętu od lekkich fal po mocne sprężyste loki. Dzięki ofercie Mimari spełniłam swe marzenia o kręconych włosach.

Mi niestety w ogóle loki nie pasują... A szkoda, bo czasem chętnie użyłabym właśnie lokówki. Zazdroszczę tym, które w lokach wyglądają naprawdę dobrze Ja zazwyczaj albo prostuję włosy, albo karbuję sobie pojedyncze pasemka, żeby nieco urozmaicić fryzurę. Tylko niedawno zepsuła mi się karbownica... Możecie mi polecić jakąś dobrą? Niby mam osobno prostownicę, ale myślałam o takim urządzeniu wielofunkcyjnym, czyli karbownica do włosów + prostownica. Wygodniej mi będzie zabierać na jakieś wyjazdy. Co sądzicie o takiej ?

Ja czasami zwijam ciasno mokre włosy przedzielone na dwie części i zostawiam bez żadnego spięcia, bez gumek, niech sobie swobodnie leżą na ramionach takie skręcone. Jak podeschną (co jakiś czas podkręcam modniej) robią się ładnie pofalowane.

jaka lokówka da takie grube/duże loki?

Lokówek jest sporo jednak ja postawiłabym na coś lepszego by służyła nam dłużej. Ja mogę polecić Ci lokówki z termoregulacją. Mają spory wybór, ceny według mnie są dośc dobre i jest dluga gwarancja.Myślę, że będziesz zadowolona.

Niestety, ale niezbyt się na tym znam... Dlatego też kompletnie nie będę w stanie pomóc.

Jakieś takie automatyczne lokówki są akurat w promocji , jesli się nie mylę. Dowiedz się jakich modeli to dotyczy, bo jakby nie patrzeć, kasa piechotą nie chodzi

Prawie codziennie loki sobie robię , 15 minut i fryzura zrobiona. Mam dwie wymienne nakładki, ale można manewrować czasem i temperaturą żeby uzyskać różne rodzaje loków.

Można też zapleść wilgotne włosy na noc i rano loki gotowe bez lokówki:)

Ja też jak zaplatam, to wychodzą takie trochę dziwaczne. Może powinnam podbierać kosmyki różnej grubości, wtedy wyglądałyby bardziej naturalnie.
Za to jak skręcę ciasno wilgotne włosy i pozwolę im wyschnąć, to ładnie falują. Robię to w ten sposób, że chwytam je tak, jakbym chciała zebrać do nisko upiętego kucyka - po prostu wszystkie razem. Skręcam w jedną stronę mocno i co chwilę ten skręt poprawiam, bo na początku się oczywiście poluzowuje. W miarę podsychania już się tak nie rozplątuje. Potem przeczesuję delikatnie palcami i są fale.