Rozświetlający podkład to must have nadchodzącego sezonu – twierdzi wizażystka i charakteryzatorka Anna Orłowska. Delikatnie rozświetlona cera o wyrównanym kolorycie odejmuje lat i sprawia, że wyglądamy pięknie i zdrowo.
Marka Lirene prezentuje nowość – fluidy rozświetlające, które dzięki recepturze zawierającej perłowy pigment, witaminę E i dwie formy witaminy C (klasyczną oraz zamkniętą w kapsułkach), pomagają hamować procesy starzenia, odżywiają, wyrównują koloryt, rozjaśniają przebarwienia i nadają cerze wygląd pełen blasku.
Wiosna i lato to czas, kiedy warto odłożyć na półkę fluidy silnie matujące i mocno kryjące na rzecz kosmetyków delikatnie rozświetlających i podkreślających piękną opaleniznę. „Wiele kobiet na siłę pozbawia cerę blasku, stosując silnie matujące, sceniczne podkłady. Tymczasem skóra wygląda młodo i zdrowo gdy jest lekko rozświetlona, np. podkładem lub pudrem rozświetlającym” – radzi wizażystka i charakteryzatorka, Anna Orłowska. Idealnie w tym celu sprawdzą się nowe fluidy rozświetlające Lirene, które zostały stworzone z myślą o pielęgnacji oraz rozświetleniu skóry. Dzięki innowacyjnej recepturze zawierającej perłowy pigment, kosmetyki odżywiają skórę i nadają jej wygląd pełen blasku. Lekka, kremowa konsystencja fluidu o wysokiej odporności na ścieranie zamknięta została w estetyczną, funkcjonalną tubkę. Wśród składników aktywnych znajdziemy dwie formy witaminy C – klasyczną oraz zamkniętą w kapsułkach, co pozwala na powolne, kontrolowane jej uwalnianie do masy fluidu. Witamina C pomaga hamować procesy starzenia i rewitalizując komórki skóry, a przy systematycznym stosowaniu wyrównywać jej koloryt i rozjaśniać przebarwienia. Formuła fluidów wzbogacona została również witaminą E, pochodząca z wosku pszczelego, która wzmacnia efekt nawilżenia. W efekcie skóra zostaje pięknie rozświetlona, ale bez efektu błyszczenia.
Fluidy rozświetlające Lirene dostępne są w czterech odcieniach:
• Nie bójmy się eksperymentów w makijażu – zmian kolorów, różnych sposobów malowania oka. Odstawmy bezpieczne beże i brązy i postawmy na ekstrawagancję – oczywiście wtedy, kiedy okazja na to pozwala i czujemy się z tym dobrze.
• Podkład to „must have” w każdej kosmetyczce. Zachęcam, aby mieć przynajmniej dwa odcienie. Dlaczego? Nie dość, że koloryt naszej skóry zmienia się (choćby w zależności od pory roku), to stosując dwa odcienie podkładu można wspaniale wymodelować twarz.
• Pamiętajmy, że podkład należy zawsze przypudrować (np. pudrem transparentnym), aby na dłużej zachował swój idealny wygląd. Dopiero na tak wykończony podkład możemy nałożyć róż.
• Zachęcam do stosowania kolorowego tuszu do rzęs. Szczególnie latem – turkusy, fiolety, bordo zmieniają i podkreślają oko, są bardzo intrygujące.
• Czym jesteśmy starsze, tym intensywniejsze odcienie pomadek nakładajmy na usta. Te bladoróżowe zastąpmy bardziej wyrazistymi, żywymi. Efekt odmłodzenia – gwarantowany.
• Nie zapominajmy o różu. Podkreślenie kości policzkowych przy jego pomocy to ostatni etap makijażu. Jego nadmiar sam spadnie, a to, co zostanie…. odejmie nam lat.
Z miłości do makijażu
Album „Z miłości do makijażu” autorstwa Anny Orłowskiej jest zbiorem wizualizacji pięknych i inspirujących makijaży. Zawiera też porady dotyczące pielęgnacji i wiele przydatnych wskazówek oraz tricków, dzięki którym sztuka dobrego make-up’u staje się bardziej przystępna, choć w zamyśle autorki album miał być nie tyle typowym poradnikiem, jak należy się malować, co źródłem inspiracji i zachętą dla kobiet do odmiany swojego wizerunku. Książka ma staranną oprawę graficzną, piękne zdjęcia, a prezentowane makijaże są nowoczesne i dalekie od sztampy.
„Z miłości do makijażu” pojawi się w sprzedaży na początku marca 2014.
Wydanie albumu wsparła marka Lirene, której produkty wykorzystano do wybranych makijaży i opisano w publikacji.