Dłonie jesienią i zimą są szczególnie narażone na działanie szkodliwych czynników atmosferycznych. Trzeba je w tym czasie odpowiednio pielęgnować.
Czy krem Evree sobie z tym poradzi?
Zapraszam do dalszego czytania :)
Jak już wiecie kremów do rąk w naszym domu zużywa sie sporo. Teraz z Mężem mamy swoje szafeczki w sypialni i w nich kremy do rąk ;)
W moje ręce wpadł ostatnio
Evree DeepMoisture
Głęboko nawilżający krem do rąk do skóry suchej i szorstkiej.
Dla mnie krem do rąk musi być naprawdę skuteczny, ponieważ moje dłonie przesuszają się nadmiernie. Mimo próbowania różnych produktów nigdy nie udało mi się tego zniwelować, jednak da się zmniejszać objawy szorstkości, pieczenia.
Krem do rąk Evree kusił mnie od dawna. Szczególnie ze względu na skład, w którym znajdują się m.in. urea, olej canola i roślinna gliceryna. Widziałam go jakiś czas temu w Naturze jednak nie kupiłam. Nastały jednak chłodniejsze dni i przy ostatnich zakupach kosmetycznych zaopatrzyłam się w niego.
Moja opinia:
Krem zapakowany jest w standardową plastikową, nieprzeźroczystą tubę o pojemności 100ml. Zamknięcie „na klik” działa bez zarzutów, nie poluzowuje się, nie wyszczerbia, dobrze otwiera i zamyka.
Zapach kremowy, nie jest nadmiernie wyczuwalny, ale przy kremie do rąk zupełnie mi to nie przeszkadza.
Produkt ma na pierwszy rzut oka dość rzadką konsystencję. Jest ona jednak bardzo wydajna i naprawdę mała jej ilość wystarcza na użycie na całych dłoniach. Dużym plusem jest to, że krem nie zostawia tłustego filmu na skórze, szybko się wchłania.
Dłonie doznają ukojenia, niemal od razu czuć nawilżenie. Po dłuższym stosowaniu (zazwyczaj rano i wieczorem) zauważyłam, że dłonie, a szczególnie skórki przy paznokciach stały się bardziej miękkie, a co za tym idzie rece wyglądają estetyczniej. Zniknęło też uczucie pieczenia.
Ja ten produkt oceniłabym 5/5, bo naprawdę moje dłonie sa wymagające…
Miałyście go? A może inne serie Evree bardziej przypadły Wam do gustu?