Wyszczuplający krem-serum Eveline – opinia blogerki
Nie ukrywam, że bardzo lubię kosmetyki antycellulitowe, ujędrniające. Te marki Eveline są moimi ulubionymi. Zdaję sobie sprawę z tego, że żaden krem nie usunie nieprzyjemnego gościa, ale wiem też, że przy aktywności fizycznej, zdrowym odżywianiu, dodatkowo dobry kosmetyk może pomóc.
Dlatego ten kosmetyk bardzo mnie ucieszył- nie miałam jeszcze nic z nowej serii kosmetyków Slim Eveline.
Do testów otrzymałam:
Wszystkie informacje na temat stosowania kremu, jego składu znajdziemy na opakowaniu:
Ja chciałabym przejść do konkretów czyli do tego jak krem spisał się u mnie.
Na początek trochę suchych faktów: krem jest biały, lekki, pachnie mentolowo, ale nie drażniąco. Wchłania się bardzo szybko, powoduje uczucie chłodzenia, ale nie jakieś przejmujące, znośne.
Co do stosowania, jako „weteranka” stosowania tego typu kosmetyków to mam już wypracowany na to sposób. Krem najlepiej zastosować po kąpieli/prysznicu w czasie którego wykonamy, przy pomocy myjki/rękawicy/szorstkiej gąbki, masaż ud, pośladków, brzucha, zaczynając od dołu kierując się ku górze.
To pobudzi skórę i wchłonie ona lepiej nasz krem. Po kąpieli smaruję nim uda i pośladki wykonując przy tym masaż- delikatny bo pękają mi naczynka na udach, ale jednak choć troszkę masuję.
Po kąpieli chłód kremu czuć najmocniej jednak ja wierzę, że to dlatego, że działa też lepiej :)
Efekty? Skóra bardzo ujędrniona, gładka, przyjemna w dotyku. Rozstępy owszem mam, troszkę na pośladkach, ale nie wiem czy zniknęły dzięki kosmetykowi, raz je widzę, a raz nie :)
Cellulit- na udach jest mniej widoczny, na pośladkach bez zmian, ale to drażliwy temat ;p Dopiero zaczynam ćwiczenia więc pewnie za jakiś czas będzie lepiej.
Ogólne wrażenie dobre :) Zawsze mam taki kosmetyk w łazience. Profilaktycznie ;)
Za ten krem-serum zapłacimy około 17zł /200ml. Tubka wystarcza na miesiąc stosowania raz dziennie.
Testowała:
Weronika – Jestem magistrem administracji, na co dzień mamą, za chwilkę założę własną firmę, ale moją największą pasją sa kosmetyki- moge o nich rozmawiać godzinami, znam cały asortyment drogeryjny i potrafię doradzać innym w wyborze. Uwielbiam zarówno kosmetyki pielęgnacyjne jak i kolorowe. Sama wykonuję coraz to inne makijaże. Z wizażem wiążę swoja przyszłość za jakiś czas.
Prowadzi bloga: http://wyznaniakosmetoholiczki.blogspot.com/