Energia pod ochroną: psycholog radzi, jak odciąć się od emocjonalnych pasożytów

Avatar photo
13 listopada 2025,
dodał: Marta Dudzińska

Każda z nas zna ten stan – po rozmowie z niektórymi ludźmi czujemy się wyczerpane, rozdrażnione, jakby ktoś odłączył nas od źródła mocy. Nie chodzi o fizyczne zmęczenie, lecz o coś głębszego: o drenaż emocjonalny, który pojawia się wtedy, gdy mamy do czynienia z tzw. „wampirem energetycznym”.

To pojęcie, choć brzmi metaforycznie, ma swoje psychologiczne podstawy. W rzeczywistości opisuje osoby, które nieświadomie (a czasem bardzo świadomie) czerpią z innych ludzi uwagę, energię i emocje, pozostawiając po sobie uczucie pustki… Jak nie ulegać takim wpływom, zachowując spokój, równowagę i zdrowe granice?

Kim są wampiry energetyczne i jak ich rozpoznać?

Wbrew pozorom, wampiry energetyczne nie noszą peleryn ani nie wychodzą tylko nocą. Psychologia definiuje je jako osoby, które mają tendencję do emocjonalnego wykorzystywania innych – przez narzekanie, dramatyzowanie, manipulację lub nieustanne oczekiwanie uwagi. Jak wskazuje prof. Judith Orloff z Uniwersytetu Kalifornijskiego, autorka książki Emotional Freedom, to osoby z niską świadomością emocjonalną, które kompensują swoje braki, wysysając energię z otoczenia. Nie robią tego zawsze złośliwie – czasem po prostu nie potrafią inaczej funkcjonować. Typowy „wampir” może przybierać różne formy: wiecznie narzekającej koleżanki, dominującego partnera, toksycznego szefa czy przyjaciółki, która zawsze „ma gorzej”. Ich wspólnym mianownikiem jest to, że po kontakcie z nimi czujemy się zmęczone, winne, przytłoczone lub po prostu bez sił.

Badania nad relacjami społecznymi pokazują, że emocje są zaraźliwe – naukowcy z Uniwersytetu w Yale udowodnili, że ludzie mimowolnie przejmują emocjonalny ton otoczenia. Jeśli więc spędzamy dużo czasu z osobą o niskich wibracjach emocjonalnych (pełną frustracji, złości czy żalu), nasz układ nerwowy automatycznie zaczyna reagować podobnie. Stąd wrażenie „wyssania energii” – to po prostu biologiczna odpowiedź naszego ciała i psychiki.

Jak zachować emocjonalną równowagę?

Najważniejszym krokiem jest świadomość. Jeśli wiemy, jak rozpoznać wampira energetycznego, możemy lepiej zareagować. Nie zawsze możliwe jest unikanie kontaktu, czasem to ktoś z rodziny czy współpracownik. Wtedy kluczem staje się umiejętność stawiania granic. Mówienie „nie”, unikanie nadmiernego tłumaczenia się i skracanie rozmów to nie przejaw chłodu, lecz troski o siebie. Pomaga też mentalna higiena emocjonalna, czyli świadome odcinanie się od negatywnych wpływów. W praktyce oznacza to np. chwilę samotności po trudnym spotkaniu, krótki spacer, głęboki oddech lub zapisanie swoich emocji w dzienniku. To proste rytuały, które pozwalają odzyskać spokój i przywracają równowagę.

Psychoterapeuci podkreślają, że nasza energia podąża za uwagą. Jeśli więc skupiamy się na tym, co wyczerpujące, utrwalamy negatywne emocje. Warto nauczyć się świadomego przenoszenia uwagi: zamiast analizować zachowanie innych, skoncentrujmy się na tym, co w nas dobre, silne i spokojne. Praktyki takie jak medytacja, uważność (mindfulness), joga czy po prostu spokojne oddychanie pozwalają wzmocnić tzw. „wewnętrzny filtr” emocjonalny. Warto również otaczać się ludźmi, którzy dodają energii, a nie ją zabierają. Autentyczne relacje, w których jest miejsce na śmiech, empatię i szczerość, działają jak naturalna tarcza ochronna. Gdy dbamy o swój emocjonalny balans, żaden „wampir” nie ma do nas łatwego dostępu. Kolejną skuteczną strategią jest kontakt z naturą. Badania przeprowadzone na Uniwersytecie Stanforda dowodzą, że już 20 minut spędzone w zieleni obniża poziom kortyzolu, czyli hormonu stresu. Gdy nasz układ nerwowy się wycisza, jesteśmy mniej podatne na wpływ emocjonalnych manipulatorów.

Nie musimy zamieniać się w pustelniczki ani unikać ludzi, aby zachować energię. Wystarczy nauczyć się świadomie wybierać, komu i czemu ją poświęcamy. Każda rozmowa, każda relacja to wymiana, warto, aby była obustronna, a nie jednostronna. Kiedy uczymy się dbać o własne emocje, przestajemy reagować automatycznie na cudze dramaty. Bycie dobrą dla siebie to nie egoizm – to emocjonalna dojrzałość. W świecie, który codziennie próbuje nas wciągnąć w chaos, zachowanie swojej energii to prawdziwy akt odwagi. A my kobiety, mamy w sobie więcej mocy, niż często sądzimy. Trzeba tylko nauczyć się jej nie oddawać tym, którzy karmią się naszą witalnością.

Polecamy również:

Radical acceptance – trend, który zmienia nasze postrzeganie świata

Coffee therapy – sposób na jesienny spadek energii i poprawę nastroju

Kiedy ciało tańczy z jesienią – aktywność, która budzi zamiast męczyć



FORUM - bieżące dyskusje

Jak często czyścić dywan jeśli w do…
Mam kota i codziennie nawet dwa razy dziennie odkurzam, dywan mam tylko w sezonie zimowym
Schroniska
Ja nie rozumiem ludzi którzy wydają kupę kasy na psa zamiast wziąć biedaka że schroniska
Schroniska
To przede wszystkim kwestia ludzkiej mentalności. Dopóki ludzie będą traktować zwierzęta jak zabawki, schroniska...
Jak często czyścić dywan jeśli w do…
Cześć. U mnie to jest walka codzienna. Nie ma co szaleć z myciem dywanu,...