Podstawowym kosmetykiem, którym wykonuję demakijaż jest żel lub emulsja.
Aktualnie ta z Alverde – pisałam o niej kilka postów niżej.
Każdy tego typu kosmetyk muszę łączyć z wodą – to konieczność.
Tylko wtedy czuję, że moja buzia jest czysta.
Jednak nie zawsze tak było.
Swego czasu używałam mleczek do demakijażu.
W pewnym momencie zauważyłam, że mojej mieszanej cerze średnio to jednak służy.
Od kilkunastu dni ponownie je stosuję.
A to wszystko za sprawą portalu Uroda i Zdrowie oraz paczki, którą otrzymałam od Eveline.
Znalazłam w niej delikatną emulsję do demakijażu 3w1.
Dokładnie jest to seria bioHYALURON 4D.
Producent bardzo dokładnie opisał działanie kosmetyku.
Cała 245 ml butelka zapełniona jest informacjami.
Kosmetyk łączy w sobie trzy właściwości.
Działa jak mleczko, tonik i płyn do demakijażu.
Można zmyć nią nawet wodoodporny makijaż.
W składzie ma między innymi: witaminę E, olej z avocado, alantoinę, biokwas hialuronowy i roślinne komórki macierzyste.
Brzmi intrygująco, przyznaję.
Przynajmniej ten ostatni wymieniony składnik robi wrażenie.
Ponadto kosmetyk nie zawiera alergenów.
Butelka jest bardzo funkcjonalna.
Wyposażona w pompkę, która działa bez zarzutu.
Wystarczy przekręcić, żeby ją „otworzyć” i zamknąć.
Emulsja ma dosyć gęstą konsystencję.
Na zdjęciu widać, że nie spływa z dłoni.
Zapach przyjemny, charakterystyczny dla tej serii.
Moja Mama ma krem na dzień i zapach jest identyczny.
Ja czuję w nim nutę czegoś cytrynowego.
Niestety, ciężko określić ile kosmetyku zostało, nie widzimy zużycia.
Jeżeli chodzi o demakijaż to nie mam niczego do zarzucenia.
Świetnie zmywa, oczyszcza i tonizuje.
Skóra jest miękka, nawilżona i bardzo przyjemna w dotyku.
Zrezygnowałam z mycia twarzy wodą.
Ten kosmetyk radzi sobie ze wszystkim.
I, co najważniejsze, nie ma uczucia lepkości po demakijażu.
A tego się obawiałam, nie ukrywam.
Przecieram nim również szyję i dekolt :)
Niestety, nie sprawdziłam, czy emulsja nadaje się do demakijażu oczu.
Choć producent gwarantuje, że tak.
Kilka dziewczyn na Wizażu również to potwierdza.
Ja nie miałam ochoty tą stosunkowo gęstą mazią zmywać tuszu i cieni.
To nie dla mnie.
Od tego mam płyny dwufazowe – w tej kwestii nie idę na żadne ustępstwa.
Podsumowując, kosmetyk jest naprawdę dobrym jakościowo produktem.
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona.
Myślę, że kupię ponownie.
Tym bardziej, że cena jest bardzo przyjemna – 12 zł.
Jakim kosmetykiem Ty wykonujesz swój demakijaż ? :)
Testowała:
aneta – Emocjonalna czarownica. Zawodowa panikara. Szczęśliwa kobieta. Od kilku miesięcy ciekawska blogerka.
Prowadzi bloga: http://milena81.blogspot.com/