„Dom przy ulicy Zwyczajnej” – recenzja | Wszystko dla zdrowia i urody, porady kulinarne Uroda i Zdrowie - serwis nie tylko dla kobiet!

„Dom przy ulicy Zwyczajnej” – recenzja

10 listopada 2011, dodał: Emilia Stasiak
Artykuł zewnętrzny

Marta Sienkiewicz: „Dom przy ulicy Zwyczajnej”
„Każde miejsce (…) ma jakąś historię, a każda historia jakiś początek”. Tak zaczyna się opowieść o małym Kubusiu i jego młodszej siostrze Małgosi napisana przez Martę Sienkiewicz. Na początku dowiadujemy się tylko tyle, że dzieci przeprowadziły się z bloku do wielkiego i starego domu dziadka
. Dom wydaje się być bardzo tajemniczy i magiczny. Nawet dziadek w oczach Kuby wydaje się być Wielkim Czarodziejem, któremu ciągle towarzyszy czarny kot. Ulica Zwyczajna, przy której stoi budynek, wcale nie jest zwyczajna… Jakub z Małgosią są obdarzeni bardzo wyjątkowym darem. Posiadają ogromną wyobraźnię. Potrafią rozmawiać z promykiem słońca albo z ogrodowym krasnalem. Mają swój świat, w którym nieważne jest to, że mama ciągle leży w łóżku, a taty nie ma. Tam można latać ze smokiem i bawić się z Kubusiem Puchatkiem.

Pewnego dnia odwiedził ich ukochany wujek Krzysiu i maluchy poczuły, że już wszystko będzie dobrze. Wujek często opowiadał im niezwykle proste i pouczające bajki. Dzięki nim dzieci poznały samotną księżniczkę, która mimo iż miała rodziców czuła się bardzo samotna bo „nie ma chyba na świecie nic smutniejszego niż świadomość, że nikt was nie kocha i nikomu nie jesteście potrzebni”.

Zaprzyjaźniły się z niepełnosprawnym sąsiadem Maciusiem, bo „każde dziecko trzeba kochać i wspierać takim, jakie jest ”.

Przy opowieści o kieliszku łza zakręciła mi się w oku. Łza? To nie była łza! Normalnie wybuchnęłam płaczem, tak się wzruszyłam! Bajka opowiada o tym, że każdy z nas jest wyjątkowy i nawet kieliszek bez nóżki może poczuć się potrzebny i doceniony.

Małgosia marzy o tym, żeby mamusia była zdrowa, a Kubuś pragnie zawsze móc znaleźć się w tej krainie pełnej bajkowych bohaterów i cudów.

W książce znajdziemy także momenty mrożące krew w żyłach! Przerażające opisy szarzejącej siostry i pękającego domu. Z tym wszystkim chłopiec musi się zmierzyć, by dorosnąć i przejść do „następnego etapu” swojego życia. Musi chorej matce pomóc uwolnić się od „Panny Cień”. Kubuś jest odważny i bardzo mądry.

Oprawa jest miękka, a rysunki bardzo ładne. Może nie idealne, ale mnie się podobają. Jest ich dosyć dużo, dlatego myślę, że spodobają się wielu dzieciom starszym i młodszym. Naprawdę warto mieć tę książkę na półce w pokoju!

Piękna i pełna ciepła opowieść o świecie dzieci, które tak wiele potrafią zrozumieć chociaż mają tylko „małe rozumki”.

Emilia S.

Książkę poleca Oficyna Wydawnicza IMPULS – można ją kupić tutaj:

http://www.impulsoficyna.com.pl/index.php?cat=wyszukaj_op&pagin=0&id=541#wiecej

Dziękujemy Wydawnictwu za udostępnienie egzemplarza do recenzji –

Redakcja






Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

Jeden komentarz do „Dom przy ulicy Zwyczajnej” – recenzja

  1. avatar Dobika pisze:

    Bardzo zainteresowała mnie ta książeczka!Po pierwsze ze względu na fakt,iż mam dzieci,którym regularnie czytam,a oni uwielbiają słuchać bajeczki i ciekawe opowiadania.Po drugie,swoim dzieciom zawsze „serwuję” dobrą lekturę,która nie tylko doskonale się czyta,słucha,ale i ma fajny morał,uczy pewnych rzeczy,wyczula na emocje – muszę ją przeczytać swoim skarbom,a i dla siebie też ;-)

Dodaj komentarz


FORUM - bieżące dyskusje

Czy wykupujecie sobie ubezpieczenie…
Rzadko takie sytuacje występują, mnie nigdy nic się nie zdarzyło...
Czy wykupujecie sobie ubezpieczenie…
Warto rozważyć ich zakup, by zapewnić sobie skuteczniejszą ochronę w razie wystąpienia sytuacji awaryjnej....
Wałek czy pędzel do malowania
Jeśli malujemy duże, gładkie powierzchnie, lepiej sięgnijmy po wałek. Pędzel nieumiejętnie użyty może...
Reklama dla firmy z branży monitori…
Reklama powinna być odpowiednio dostosowana do danej grupy odbiorców, zrozumiały, perswazyjny, konstruowany w...