Sandra Bullock i Keanu Reeves w pięknej, pełnej ciepła i trochę łez historii o miłości korespondencyjnej- bohaterowie zakochują się w sobie na podstawie listów, które wymieniają w skrzynce pocztowej przy domu nad jeziorem. Nie byłoby jednak w niej nic dziwnego gdyby nie to, że oboje zyją w innych czasach, o czym początkowo nie mają pojęcia. On żyje w Chicago w 2004, ona w 2006. A skrzynka na listy jest jakby portalem łączącym dwie rzeczywistości. Czy jednak rzeczywistość można wpływać na rzeczywistość, zmieniać bieg zdarzeń? Ten wątek akurat w wielu filmach już występował, ale mnie osobiście to nie razi.
Film jest piękny i wzruszający. I to wystarczy.