Podkreślają i rozświetlają spojrzenie.
Zdobyć je można zwykle w promocyjnej cenie 11 zł (cena regularna to około 20 zł). Raduje mnie fakt, że nie trzeba ich temperować. Do wyboru sześć iskrzących kolorów:
– Brown Sugar
– Twilight Sparkle
– Smokey Diamond
– Emerald Glow
– Sugar Plum
– Black Ice
Kredki są wygodne w użyciu, chociaż trzeba się do nich przyzwyczaić. Odcienie, rzeczywiście, dobrane ze smakiem. Trwałość kredek – średnia, u mnie do pięciu godzin.
Podsumowując – miłe urozmaicenie w codziennym makijażu, ale nabyć je warto tylko w promocji, o której wspomniałam na początku recenzji, więcej nie ma sensu dawać – ich niebłyszczące odpowiedniki firmy Ingrid kosztują około 4 zł.
Moja koleżanka ma ta konturówkę,i po kilku użyciach wyrzuciła do śmieci,ciężko było ją malować,nie było efektu diamentowego.Jakość słaba,żałuje nawet wydanych tych 11 złotych.
Używałam tej konturówki i jak dla mnie bez rewelacji. Jakoś nie zauważyłam diamentowego odcienia :-(
Ja nie jestem zwolenniczką Avonu,stosowałam taką kredkę ale z efektów nie byłam zadowolona:-(
Mam czarną i brązową i używam, ale nie mogę się zbytnio dopatrzeć tego iskrzenia diamentowego. Nie oceniam najwyżej, bo kupiłam je dla efektu, którego nie widzę :(
Używam obecie czarnej.Poleciła mi ją pani w drogerii.I nawet jestem z niej zadowolona.Trwałość średnia.Ale i tak jest trwalsza niż inne,które używałam.Duży plus za to,że nie trzeba jej temperować.Z tą kwestią zgadzam się w stu procentach z Calibrą:)Ja polecam!