Witajcie Kochani!
Przyszła pora na recenzję oleju arganowego z Manufaktury Aptecznej, który stosuję już prawie od miesiąca. Pokazywałam Wam go TUTAJ.
Zacznę może od tego, że wciągnęłam się tak bardzo w olejowanie, że coraz więcej produktów mogę Wam polecić i stwierdzić, które działają, a których działanie jest mało widoczne.
Na stronie Manufaktury Aptecznej możecie znaleźć następujące zastosowanie oleju:
Olejek jest przeznaczony szczególnie do pielęgnacji delikatnej i suchej skóry, chroni skórę przed niekorzystnym wpływem czynników zewnętrznych oraz przed jej nadmiernym wysuszeniem.
Olejek arganowy hamuje procesy starzenia, redukuje zmarszczki, nawilża, rewitalizuje i poprawia elastyczność skóry, przez co skóra nabiera wyraźnie młodszego wyglądu.
Polecany kobietom z problemami skórnymi związanymi z menopauzą.
Zalecany przy leczeniu ran, łuszczycy, wyprysków skórnych (skaz po trądziku i ospie), ułatwia gojenie blizn i stanów zapalnych skóry.
Wspomaga pielęgnację cery trądzikowej i ogranicza ilość sebum, zmniejsza tym samym tendencję skóry do przetłuszczania.
Nadaje włosom naturalny połysk, wytrzymałość, jedwabistość i miękkość, przywraca naturalny stan kruchym i łamliwym paznokciom.
Olej zamknięty jest w ciemnej, szklanej butelce, z bardzo dobrze zabezpieczoną nakrętką. Do produktu dołączona jest pipetka, która umożliwia łatwiejszą aplikację oleju.
Jak zapowiadałam, planowałam nakładać olej na włosy i cerę. Tak też zrobiłam.
OLEJOWANIE WŁOSÓW:
W październiku odbywała się na moim blogu akcja olejowania włosów. Wówczas głównym produktem, który stosowałam był olej kokosowy. Od 1 listopada zaczęłam nakładanie na skórę głowy i na włosy olej z Manufaktury Aptecznej. Różnica, którą teraz mogę zaobserwować jest znaczna.
Olej aplikowałam na suche lub delikatne zwilżone włosy na kilka godzin przed ich myciem. Wylewałam trochę produktu na dłoń i wcierałam drugą ręką w skórę głowy oraz na długość włosów. To, co zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie to duża wydajność, zaledwie kilka kropel wystarczy, aby pokryć całe włosy olejem.
Po zastosowaniu tego produktu nie puszyły się moje włosy, co bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło, nie były też przyklapnięte u nasady. Stały się bardziej lśniące, błyszczące, miękkie i lejące, a skręt jest w moim odczuciu ładniejszy i lepiej zaznaczony.
Także nałożenie oleju w celu zabezpieczenia bądź nawilżenia końcówek jest doskonałym pomysłem. Należy jednak uważać, gdyż wystarczy minimalna jego ilość.
OLEJOWANIE TWARZY:
To zupełna nowość w pielęgnacji mojej twarzy. Jak już niektóre z Was wiedzą, ciągle nie mogę znaleźć idealnego kremu pod moje oczy, gdyż ta okolica jest u mnie szczególnie wrażliwa. Postanowiłam więc nakładać ten olej na całą twarz na noc. Moja cera jest problematyczna, z tendencją do trądziku. Olej wchłania się w skórę, nie zauważyłam zabrudzeń na poduszce, choć ona zapewne również absorbuje część produktu.
Za wielką zaletę należy wyodrębnić brak zapachu. Jakiś czas temu zakupiłam mojemu chłopakowi olejek khadi do pielęgnacji twarzy i niestety okropnie pachnie. Tutaj nie musimy się tak męczyć, ani na chwilę.
Odkąd używam oleju, moja cera jest bardziej nawilżona i nie wyskakują mi nowe niespodzianki. Niestety nie zniknęły podskórne krostki, które mam po jednej stronie twarzy, ale są one niezauważalne. Liczę, że przy dłuższym stosowaniu oleju, zmiany te zostaną zniwelowane.
Zmniejszyła się ilość wydzielanego sebum, co mnie bardzo zaskoczyło, a jednocześnie było bardzo zauważalne, bo moja strefa „T” nie świeci się już tak mocno jak wcześniej.
Muszę też przyznać, że podczas nakładaniu tego oleju na twarz w końcu zmotywowałam się do masażu, który liczę, że w przyszłości zaowocuje mniejszymi zmarszczkami.
Możecie też z powodzeniem dodawać sobie kilka kropel tego produktu do kremu do twarzy.
DŁONIE I SUCHE MIEJSCA NA CIELE:
Olej aplikowałam dłońmi, bo nie chciałam, żeby produkt zostawał w pipetce. To, co zostawało na moich dłoniach wcierałam w nie lub w łokcie czy kolana. Skóra w tych miejscach została znacznie nawilżona, a na dłoniach efekt ten utrzymywał się znacznie dłużej niż po zastosowaniu zwykłego kremu nawilżającego. Jest to zatem doskonały pomysł na pielęgnację dłoni jesienią i zimą.
PAZNOKCIE:
Do kieliszka nalewałam trochę oleju i moczyłam w nim każdy paznokieć. Taka kąpiel pozwalała wyrównać kolor płytki i odżywić paznokcie.
PODSUMOWANIE:
Olej arganowy z Manufaktury Aptecznej sprawdził się u mnie bardzo dobrze. Moim zdaniem, najlepsze efekty widać na włosach i na twarzy. Olej arganowy zostawiam do pielęgnacji twarzy i od czasu do czasu będę go nakładać na włosy. Myślę, że kiedy mi się skończy to do niego powrócę, bo jego działanie bardzo mi się spodobało.
Zapraszam Was do sklepu:
Manufaktura apteczna
oraz na facebook’a:
Manufaktura Apteczna facebook
Olej możecie kupić:
Gdzie kupić olej?
Znacie ten olej? :) Macie na niego ochotę? :)