Cynkowa maseczka

5 marca 2015, dodał: DOROTA
Artykuł zewnętrzny

file1425571997

 

Nigdy nie miałam doświadczenia z kosmetykami z cynkiem, ale zamawiając maseczkę przez sklep internetowy BingoSpa postanowiłam, że wypróbuje ją na mojej dość ostatnio wymagającej skórze. Moja skóra ma niestety problemy z rozszerzonymi porami, oraz z wągrami. Obawiałam się jej troszkę użyć na zawarty w niej tlenek cynku. Myślałam że podrażni mi on moją skórę, i będę wyglądała nieciekawie… jakby tego było mało moja skóra jest również bardzo sucha. Wszystko to zapewne dzięki ogrzewaniu, które dodatkowo pogłębia mój problem. 
Maseczka jest zamknięta w plastikowym opakowaniu z zakręcanym dekielkiem. Niestety jej duża pojemność może nam przez przypadek ulec wylaniu. Biała papka jest dość lejąca, i może nieźle pobrudzić nam ubranie czy inne przedmioty w naszym otoczeniu. Tutaj zastosowałabym inne rozwiązanie… może pompka!  Albo mniejsza ilość produktu ze 150 g na może 50 ?
Obawiam się, że nie wykorzystam tej maseczki ale jak na mnie ona zadziałała? Już opisuję

 

Maseczka po nałożeniu muszę przyznać bardzo szczypie, piecze, nie umiem tego wyrazić! Nie nadaje się jednak dla osób z bardzo wrażliwą skórą i mającą alergie na składnik jakim jest cynk. Mimo tego po nałożeniu maseczki szczypanie skóry ustaje już po około 2 mintuach od nałożenia. Nie jestem wrażliwa na takie działanie kosmetyku, ale jednak wolę mniej drastyczne uczucia podczas aplikacji. Maseczka powinna dawać ukojenie i relaks podczas domowego SPA. Nie sądzicie?
Na załączonym zdjęciu mamy dość intensywnie pobrudzoną zakrętkę. A pojemność wystarczy mi na pewno do daty użycia czyli 01.2017 roku!
Podczas trzymania maseczki na twarzy od 10 do 15 minut, musimy ją zmyć tradycyjnie ciepłą wodą. Oprócz minusa jakim było pieczenie skóry przychodzi czas na kolejny minus. Zmywanie. Niby się zmywa, ale musimy się napracować by pozbyć się jej z twarzy. Nie chce się ona zmyć z czoła i skrzydełek nosa. Ten cynk jest oporny i to bardzo! Ale coś za coś!
 

Skład jak poniżej zauważycie jest ok, mimo parabenów i DMDM zawiera również łagodzący rumianek, aloes czy len. Nie jest tak źle chociaż skład mógłby być lepszym rozwiązaniem. Po użyciu maseczki z cynkiem jestem mimo tych wszystkich przejść zadowolona. Maseczka nie podrażniła mojej skóry przez to całe jej pieczenie i szczypanie. Nie wysuszyła jej. Pory skóry wydają się mniejsze, ale nadal jest ona w fazie testów. Okaże się to po miesiącu stosowania, jak nie dłużej… Jeśli chodzi o wągry to jest ich mniej, jednak nie wiem czy to zasługa maseczki, czy olejku arganowego który stosuję rano i wieczorem zamiast kremu aplikując namiętnie na twarz.

 

Biorąc pod uwagę całokształt kosmetyku to warto ją kupić na rezultat po nie w trakcie nakładania i uczucia pieczenia, i zmywania. Polecam ją tym którzy nie są zbyt wrażliwi na działanie kosmetyku. Cena niska bo około 12zł. Czy kupię ponownie… Dobre pytanie? Maseczka wystarczy mi na długo, ale póki co nie myślę o jej kupnie.