„Crimson Peak” – recenzja

17 grudnia 2015, dodał: Adrianna Kaczuba
Artykuł zewnętrzny

Przeżywające renesans połączenie horroru i romansu święci swoje triumfy w kolejnych produkcjach – najnowsze dzieło reżysera Guillermo del Toro jest tego najlepszym przykładem. Czy jednak „Crimson Peak” faktycznie można jeszcze nazwać horrorem?

7706386.3

Na forach przeczytać możemy wiele wpisów od zawiedzionych widzów produkcji, którą jej producenci szumnie zaliczyli do horrorów. Widzowie w większości rozczarowani są faktem, że „film jest mało straszny”… Być może jednak, jeśli spojrzymy na niego z innej perspektywy, zyska w naszych oczach jako całkiem zgrabny- romans gotycki!

Crimson-Peak-review

Fabuła filmu koncentruje się wokół postaci młodej pisarki, Edith Cushing (Mia Wasikowski), która zakochuje się w przybyłym z Anglii baronecie, Thomasie Sharpe (Tom Hiddleston). Nie wie ona jednak, że jej wybranek i jego tajemnicza siostra (Jessica Chastain) skrywają wiele mrocznych sekretów. Niczego nieświadoma wyjeżdża z ekscentrycznym rodzeństwem do ich angielskiej posiadłości, która od swojego położenia na złożach czerwonej gliny, barwiącej zimą śnieg na krwistą czerwień, wzięła swą nazwę- Crimson Peak/ Krwawe Wzgórze. Dopiero tutaj bohaterka uświadamia sobie, że połączenie swego losu z rodzeństwem Sharpe było błędem… czy jednak ta wiedza nie przychodzi do niej zbyt późno?

66627.12

66409.12

Film reżysera takich produkcji jak Labirynt Fauna czy Sierociniec, to przede wszystkim doskonałe połączenie swoistego, mrocznego XIX-wiecznego klimatu z dopracowanymi do perfekcji- kostiumami, detalami samej posiadłości czy chociażby doborem obsady aktorskiej. Delikatność Mii Wasikowski w połączeniu z urzekającym wprost swoją prezencją (i brytyjskim akcentem!) Tomem Hiddleston’em, to wisienka na torcie tej klimatycznej uczty.

Film polecam osobom, które niekoniecznie nastawione są na prawdziwe kino grozy, lecz oczekują widowiska zachęcającego dbałością o detale i przyciągającego widza swoim mrocznym klimatem!