Chcemy rodzić bez bólu!

18 czerwca 2010, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Patrycja urodziła pierwsze dziecko w wieku 28 lat. Wydawać by się mogło, że wie wiele na temat tego, co ja czeka na sali porodowej, lecz poziom bólu, który wtedy przeżyła, przerósł jej obawy. lekarz, którego wówczas prosiła o znieczulenie, powiedział jej jednak, że według obowiązujących przepisów, jest ono podawane tylko wtedy, gdy ból zagraża zdrowiu rodzącej. Dlaczego służba zdrowia nie dba o komfort porodu, który z pewnością zmniejszyłby odsetek depresji poporodowych i innych następstw traumatycznych przeżyć związanych z narodzinami dziecka?

Znieczulenie przy porodzie jest już od wielu lat standardem w Stanach Zjednoczonych. U nas ciągle brakuje na nie pieniędzy w kasie NFZ. Czy jednak o to chodzi kolejnym ekipom rządzącym, propagującym politykę prorodzinną, by kobiety z lęku przed bólem rezygnowały z kolejnych dzieci lub wybierały droższe przecież cesarskie cięcie?

Innym argumentem za stosowaniem znieczuleń jest fakt, że ułatwiają one akcję porodową – kobieta może skupić sina wykonywaniu wskazówek położnej czy lekarza, zamiast przezywać męczarnie i niejednokrotnie wręcz utrudniać ich pracę. Również dziecko cierpi przy takim porodzie, gdyż ból osłabia skurcze i może prowadzić w skrajnych przypadkach do podduszenia noworodka lub do konieczności przep0rowadzenia cesarskiego cięcia. Oczywiście jest możliwość otrzymania znieczulenia za opłatą, jednak sprzeciwia się temu ministerstwo, uważając takie procedury za nielegalne źródło dochodu szpitala posiadającego umowę z NFZ.

Pojawiają się też głosy, że to właśnie znieczulenie przedłuża poród, jednak większość specjalistów nie zgadza się z tym stanowiskiem. Miejmy nadzieję, że takie argumenty nie będą brane pod uwagę w przyszłych pracach nad ustawą o humanitarnym traktowaniu rodzących kobiet, których i tak jest w Polsce o wiele za mało.

red.



Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

Dodaj komentarz