Bourjois Rouge Edition Velvet – skąd ten zachwyt?
Pojawiły się już jakiś czas temu i szybko zrobiły furorę wśród blogerek. Czym sobie zasłużyły na tak dobre opinie i czy faktycznie są takie świetne? Musiałam sprawdzić i dziś poznacie moją opinię na temat tych pomadek.
Bourjois Rouge Edition Velvet Matte Finish
Oglądając zdjęcia pomadek nie wiedziałam, na jakie kolory się zdecydować. Rozbieżność między tymi samymi odcieniami u różnych osób, była ogromna. Zdecydowałam się na 5 sztuk.
Producent obiecuje wiele – matowe wykończenie, intensywne kolory, lekką, przyjemnie nakładającą się formułę, której nie czuć na ustach, łatwą aplikację, poczucie komfortu na ustach i 24 godziny trwałości. Jak to wszystko ma się do rzeczywistości?
Pomadki Rouge Edition Velvet mają fajne opakowania i precyzyjny, ukośny pędzelek, którym łatwo się maluje. Krycie jest dobre, choć aby uzyskać głębię koloru i intensywność, potrzeba dwóch warstw. Konsystencja kosmetyku jest płynna. Po nałożeniu na usta, pomadka przypomina lakier / błyszczyk. Stopniowo ten efekt zamienia się w ładne, matowe wykończenie. Aby pomadka „zastygła” na ustach, potrzebuje dużo czasu, czyli ok. 20 minut – pół godziny (w zależności od ilości zaaplikowanych warstw).
To, że o usta należy dbać fundując im peelingi i nawilżając, wiadomo. Jeśli nasze usta są przesuszone, pomadka nie będzie wyglądała estetycznie i na pewno nie będzie miała dobrej trwałości. W przypadku Bourjois pielęgnacja to podstawa.
Nie mogę się zgodzić z producentem, co do wszystkich obietnic. Pomadkę czuć jest na ustach. Nie klei się jednak, nie rozmazuje, nie spływa z ust. Jeśli mamy suche skórki, może je podkreślić, co nie jest dziwne, w końcu to kosmetyk o matowym wykończeniu. Nie przesusza nadmiernie ust, ale też nie nawilża ich.
24 godziny trwałości? Niestety nie, choć trwałość pomadek Rouge Edition Velvet jest dobra. Zależy np. od odcienia kosmetyku. I tak spośród tej piątki, którą posiadam, najlepiej utrzymuje się na ustach 03 Hot pepper. Jeśli nie jemy, pomadka pozostaje nienaruszona. W przeciwnym razie zaczyna schodzić od wewnętrznej strony ust. Lubi zbierać się również w załamaniach, choć na ustach ląduje uprzednio podkład lub puder. Biorąc pod uwagę całokształt, trwałość jest zadowalająca.
Podobają mi się również odcienie pomadek – soczyste, intensywne i urzekające ;) Na koniec wspomnę jeszcze o zapachu, który może niektórych zrażać, gdyż do najprzyjemniejszych nie należy. Na szczęście mi bardzo nie przeszkadza, a czuć go tylko podczas aplikacji ;) Za opakowanie o pojemności 7,7 ml, zapłacimy w cenie regularnej ponad 50 zł.
Podsumowując: Rouge Edition Velvet to dobre jakościowo pomadki. Utrzymują się na ustach długo, dając ładny efekt matowych ust. Warto je mieć w swojej kosmetyczce. Nasuwa mi się na myśl porównanie do pomadko – błyszczyka Max Factor Lipfinity Color&Gloss. Efekt jest bardzo zbliżony, trwałość porównywalna.