Jak sama nazwa wskazuję produkt,po wyciśnięciu z tubki jest zbliżony do konsystencji kremu do twarzy,czy też balsamu.Przy pierwszym użyciu troszkę obawiałam się tej konsystencji,że moje włosy będą wyglądały jakby wpadły w smalec,bądź jakąś oleistą ciecz,nic bardziej mylnego.Krem można nakładać na suche jak i na mokre włosy,u mnie bardziej sprawdza się nakładanie na suche,co nie wyklucza,że na mokre nie ma efektu,pewnie,że jest i,to nawet lepszy niż na suche,jednak ja mimo wszystko wolę stosować go na suche włosy,oczywiście nakładam go po długości pasm,zaczynając od ucha w dół.Po aplikacji kremu włosy,są pięknie wygładzone i nawilżone do tego pięknie lśnią,na pewno nie obciąża włosów.Produkt,mimo,że jego pojemność,to 125 ml,jest bardzo wydajny,wystarczy nałożyć,naprawdę niewielką ilość,by móc cieszyć się upragnionym efektem.Nie wspomnę już o jego pięknym,intensywnym zapachu,który utrzymuje się bardzo długo na włosach,oczywiście jednym może on przypasować,zaś dla drugich może być uciążliwy,kwestia gustu.Włosy w dotyku,są bardzo miękkie i lekkie.Z chęcią wypróbowałabym innych OleKremów. Po więcej zapraszam na blog