Latexowa bielizna ma to do siebie, że trudno przejść obok niej beznamiętnie – albo wywołuje przyspieszone bicie serca, albo jawny sprzeciw, bo źle się kojarzy. Fakt – nie jest dla każdego, ale czy zarezerwowana wyłącznie dla kobiet z filmów dla dorosłych?
Nie da się ukryć, że latex wybierają osoby, które lubią błyszczeć (dosłownie i w przenośni), zwracać na siebie uwagę, prowokować. Są pewne siebie. Gwiazdy nie tylko w alkowie, ale również estrady m.in. Miley Cyrus, Katy Perry, Lady Gaga czy Beyonce, odważnie wyciągają go na światło dzienne czy to w postaci bieliźnianych, latexowych outfitów scenicznych, płaszczy czy sukienek.
Którejkolwiek wersji się jednak nie wybierze, można mieć pewność, że będzie się wyglądać dobrze, bo latex ma to do siebie: dobrze dopasowuje się do kształtów ciała, uwydatnia krągłości i potrafi wysmuklić sylwetkę. A zmysłowe wrażenia z obcowania z tym materiałem są wprost nie do opisania! Niektórzy nazywają go również drugą skórą ze względu na to, że jest bardzo gładki i przyjemny w dotyku.
Na rynku dostępna jest bielizna latexowa (majtki, biustonosze, pończochy, rękawiczki, pasy do pończoch) w wielu kolorach i stylach. Począwszy od kompletów surowych, jednokolorowych o prostym designie, poprzez propozycje drapieżne często z zamkami, ćwiekami i transparentnościami na uroczych, finezyjnie zdobionych kończąc.
I chociaż rynek producentów latexowych jest coraz większy, a co za tym idzie również wybór latexowej odzieży, wciąż doceniana jest ona przez wąskie (choć stale rosnące) grono osób. Może właśnie to czyni ją tak wyjątkową?
Autor: www.corsette.pl