BANDI EcoSkin Care krem kojący SPF 25 – opinia

17 sierpnia 2012, dodał: mentoska
Artykuł zewnętrzny

Opis produktu:

Lekki, nietłusty i niezapychający porów krem o wysokim standardzie ochrony przeciwsłonecznej. Przeznaczony do pielęgnacji cery szczególnie delikatnej, nadwrażliwej, podrażnionej i poddanej działaniu drażniących zabiegów kosmetycznych lub leczeniu dermatologicznemu.
Dzięki probiotykom i probiotykom łagodzi podrażnienia i reakcje alergiczne oraz zwiększa odporność skóry na zewnętrzne czynniki drażniące.
Zalety:
– zawiera stabilny filtr UV,
– zapewnia ochronę przed promieniami UVA i UVB na ponad 8 godzin,
– świetnie się rozprowadza nie pozostawiając uczucia lepkości ani tłustej warstwy,
– niebielący,
– zbliżony do naturalnego odcienia skóry, dzięki czemu wyrównuje jej koloryt,
– stymuluje wzrost prawidłowej mikroflory skóry,
– intensywnie nawilża i koi skórę suchą i swędzącą,
– chroni przed fotostarzeniem,
– opóźnia proces starzenia poprzez redukcję wolnych rodników,
– nadaje się pod makijaż.

Cena: 52zł / 50ml

Moja opinia: Moja skóra była podrażniona podczas wyjazdu nad jezioro. Cały upalny dzień siedziałam na słońcu, bez żadnego kremu z filtrem. W efekcie miałam cerę zaczerwienioną, suchą, potrzebującą natychmiastowego ukojenia i nawilżenia. Z pomocą przyszedł mi krem kojący BANDI z filtrem SPF 25. Urzekło mnie bardzo estetyczne opakowanie, które jest wykonane tak, aby było widać, ile kremu jeszcze zostało. Bardzo praktyczna pompka ułatwia aplikację produktu. Możemy wycisnąc tyle, ile chcemy. Warto wspomnieć, że zarówno pudełko, jak i buteleczka są wykonane z ekologicznych, biodegradowalnych materiałów. Krem, jak widać na zdjęciu powyżej, ma lekko brązowy kolor. Konsystencja jest bardzo lekka, co ułatwia rozprowadzanie. Nie zapycha skóry, nie zostawia białych śladów, szybko się wchłania. Już po 2 dniach stosowania, podrażnienia zniknęły, zaczerwienienie również. Twarz była rozświetlona i nabrała ładnego koloru opalenizny. Plusem jest, że krem ma filtr. Można go stosować na co dzień, również pod makijaż.

Testowała:

Justyna – Młoda kosmetykomaniaczka, której pasją jest pisanie. Marzycielka, romantyczka, twardo stąpająca po ziemi, odważna, szukająca nowych doznań. Chętnie nawiąże współpracę z firmami kosmetycznymi i nie tylko.
Prowadzi bloga: http://ambasadorka-testerka.bloog.pl/






FORUM - bieżące dyskusje

Naturalne kosmetyki
Sama robię kremy, ale to wymaga wysokiej higieny, bo inaczej krem się...
Typy mężczyzn
Maminsynki wychowane przez samotne matki. Tragedia... oni nie są zdolni do żadnego związku...
Jak można zostać dietetykiem
Kurs dietetyki też jest ok, jeśli ktoś się sam dokształca i interesuje swoją dziedziną.
leczenie niepłodnosci
Moim zdaniem leczenie nepłodności ma sens do 30. roku życia. Potem wzrasta znacznie ryzyko...