Balsam Johnson&Johnson 24hour Moisture z olejkiem migdałowym

2 kwietnia 2012, dodał: espe
Artykuł zewnętrzny

file1333369344

Jestem trochę nierozsądna, ale kupując balsam, zawsze szukam dużej butli. Tę nabyłam na jakiejś promocji w Schleckerze (ok. 14zł) i czekała grzecznie na swoją kolej.
Używam tego balsamu (całkiem regularnie jak na mnie) od ok. 3 tygodni.
Balsam wchłania się po kąpieli naprawdę bardzo szybko, mimo iż formuła jego jest naprawdę dość rzadka. Początkowo myślałam, że znów będę narzekać przez całą butlę, że muszę stać w łazience dłuższą chwilę, by balsam wchłonęła skóra, a nie moje ubranie. Pomyliłam się! Wystarczy chwila by uczucie mokrej skóry zniknęło. Mimo rzadkiej konsystencji produkt jest naprawdę wydajny. Póki co zużyłam jakąś 1/5 opakowanie.

Produkt ten rzeczywiście nawilża skórę na bardzo długo. Jest ona po nim jest gładka i elastyczna. Pomógł mi nawet wyeliminować suchą skórą na łydkach, która została mi w spadku po zimie, a bardziej po noszeniu rajstop (których nie znoszę!). Nie pozostawia na skórze tłustego filtru, więc jest to produkt jak najbardziej dla mnie :)
Przez cały okres stosowania, nie zauważyłam by balsam spowodował jakieś zmiany uczuleniowe. Tak jak i innych balsamów nie używam go od razu po depilacji, gdyż powodował drobne ropne wypryski. U mnie jest to standard, więc nie zaliczam tego do minusów tego produktu, a raczej do właściwości skóry na moich nogach :)
Jedyny minus jaki mogę wypunktować to taki, że nie podoba mi się ten duży otwór w nakrętce :) Moim zdaniem powinien być trochę mniejszy, gdyż zdarza mi się rozlewać balsam po łazience, a nie po to używam balsamu dzielić się nim z podłogą :)
Polecam!






FORUM - bieżące dyskusje

Naturalne kosmetyki
Sama robię kremy, ale to wymaga wysokiej higieny, bo inaczej krem się...
Typy mężczyzn
Maminsynki wychowane przez samotne matki. Tragedia... oni nie są zdolni do żadnego związku...
Jak można zostać dietetykiem
Kurs dietetyki też jest ok, jeśli ktoś się sam dokształca i interesuje swoją dziedziną.
leczenie niepłodnosci
Moim zdaniem leczenie nepłodności ma sens do 30. roku życia. Potem wzrasta znacznie ryzyko...