Avon to firma katalogowa, która wzbudza spore kontrowersje. Jedne serie kosmetyków są bardzo dobre, inne natomiast to kompletne buble, przez które odechciewa się zamawiania tych kosmetyków. Jakie wy macie o niej zdanie?
Opakowanie lakieru to szklana, prostokątna buteleczka z zawartością 12 ml lakieru. Pędzelek jest długi i wąski, dość dobrze maluje się nim paznokcie.
Nazwa koloru to lucky penny. Pomimo, że na zdjęciach lakier wchodzi w pomarańcz, na żywo ma on bardziej czerwone tony.
Konsystencja jest idealna. Nie za gęsta, nie za rzadka, w sam raz. Kryje po 2 warstwach, schnie dość szybko.
Pomimo, że nie lubię takiego wykończenia, lakier skradł moje serce. Zwykle na paznokciach gościły u mnie kremowe lakiery. Z drobinkami, błyskotkami i metalikami czułam się niezręcznie. To właśnie on przebił moją lakierową monotonię.
Trwałość lakieru z bazą (Eveline diamentowa) i topem (Essie GTG) to 4 dni. Po tym czasie końcówki są starte i lakier zaczyna odpryskiwać. Dla mnie to dobry wynik, nie lubię nosić jednego koloru przez tydzień.
Mnie ten lakier bardzo się spodobał. W swoim zbiorze posiadałam tylko 1 lakier Avonu, kremową czerwień. To jeden z moich pierwszych lakierów, a trzyma się dobrze przez 3 lata. To chyba musi o czymś świadczyć ;)
Co sądzicie o lakierach Avon?