Aptekarka. Saga rodu Tyszkowskich – Magda Skubisz
Katja jest zielarką. Najlepszą w okolicy, a może i całej Galicji. Rośliny do niej mówią (nie naprawdę, rośliny przecież nie potrafią mówić), dziewczyna ma instynkt medyczny, a od romansów woli zielniki. I to jej przysparza kłopotów, bo w XIX wieku nawet lekarz nie potrafi docenić wiedzy i logiki. Zwłaszcza taki arogancki wieprzek jak doktor Roztworowski. Gdy do tego dodać charakterek i cięty język, łatwo sobie wyobrazić, przez co Katja przechodzi na pańskich dworach albo w chałupach chorych, gdzie rządzi szeptucha. Żeby było trudniej, dziewczyna odebrała wyprzedzające epokę feministyczne wychowanie od przybranego ojca, zielarza Batki, który na stronach poradników dla dobrze wychowanych panien zwykł suszyć grzyby. Słowem: Katja często musi w duchu odmawiać modlitwę do patronki cierpliwych, żeby nie trafił ją zwykły, ludzki szlag. A ten trafia ją najczęściej w towarzystwie pewnego zadufanego, złośliwego i przystojnego szlachcica. Jego dowcip jest równie ostry jak jej inteligencja, a jej zadziorny charakter równie twardy co jego wojskowe obycie.
Jaki los czeka biedną dziewczynę w takim świecie?
Zastrzeżenie: niektóre postacie występujące w książce nie są fikcyjne i można je spokojnie mylić z historycznymi, a zawarte w książce treści medyczno-zielarskie nie zastępują fachowej porady lekarskiej, choć mogą pomóc.
***
Magda Skubisz ukończyła Akademię Muzyczną w Katowicach (Wydział Jazzu i Muzyki Rozrywkowej, kierunek wokalny). Zawodowo zajmuje się emisją głosu, a także współpracuje z rzeszowskimi teatrami jako konsultant ds. wokalnych. W 2020 r. w plebiscycie dziennika „Nowiny” Magda Skubisz znalazła się w gronie „TOP 15 Najbardziej Wpływowych Kobiet Podkarpacia”.
Kilka lat temu autorka napisała serię książek LO Story – „o młodzieży, ale niekoniecznie dla młodzieży” – opowiadającą o przemyskich licealistach. Książki wywołały sporo kontrowersji w rodzinnym mieście autorki. Do wydawnictwa dotarł list protestacyjny podpisany przez nauczycieli z byłego liceum autorki. Oskarżono w nim Magdę o szkalowanie dobrego imienia szkoły i „kalanie własnego gniazda”.
Na potrzeby swej ostatniej książki Magda „odkopała” zapomniane dzieje rodziny Tyszkowskich. Ukończyła także kurs zielarski, otrzymując dyplom z rąk dra Henryka Różańskiego.