Antykoncepcja to gra zespołowa. Czy wazektomia staje się nowym standardem w polskich związkach?
dodał: Redakcja
Przez ostatnie dekady model antykoncepcji w większości związków wyglądał podobnie: to kobieta brała na siebie odpowiedzialność za planowanie rodziny. Tabletki hormonalne, wkładki domaciczne, plastry, krążki – wachlarz metod dla kobiet jest szeroki, ale każda z nich wiąże się z ingerencją w organizm. Skutki uboczne, takie jak wahania nastroju, spadek libido, przyrost wagi czy ryzyko zakrzepicy, były ceną, którą kobiety płaciły za spokój. Jednak czasy się zmieniają. Współczesne związki coraz częściej opierają się na pełnym partnerstwie, a mężczyźni chcą aktywnie uczestniczyć w decyzjach dotyczących prokreacji. Odpowiedzią na te zmiany coraz częściej staje się wazektomia.

Czym właściwie jest wazektomia? Obalamy mity
Wokół wazektomii narosło w Polsce wiele mitów, które często wynikają z braku rzetelnej wiedzy. Najważniejszy z nich, który trzeba obalić na wstępie: wazektomia to nie kastracja. Zabieg ten nie polega na usunięciu jąder czy jakichkolwiek organów. Jego celem jest jedynie przerwanie ciągłości nasieniowodów – cieniutkich rurek, którymi plemniki wędrują z jąder do cewki moczowej. W efekcie mężczyzna nadal produkuje nasienie (ejakulat), nadal ma erekcję i przeżywa orgazm dokładnie tak samo jak wcześniej. Jedyną różnicą jest to, że w płynie nasiennym nie ma plemników (które stanowią zaledwie mikroskopijny ułamek objętości ejakulatu). Wazektomia nie wpływa na gospodarkę hormonalną. Jądra nadal produkują testosteron, który trafia bezpośrednio do krwi. Mężczyzna nie traci zarostu, nie zmienia mu się głos, a jego popęd seksualny pozostaje bez zmian (a często nawet rośnie, o czym za chwilę).
Jak wygląda zabieg?
Współczesna medycyna oferuje metody minimalnie inwazyjne, takie jak wazektomia bez skalpela (WNS – No Scalpel Vasectomy). Procedura ta jest wykonywana w znieczuleniu miejscowym i trwa zazwyczaj od 15 do 30 minut – krócej niż leczenie kanałowe zęba. Lekarz nie wykonuje dużych nacięć, a jedynie małe rozwarstwienie skóry moszny, przez które wysuwa fragment nasieniowodu, przecina go i zabezpiecza (np. poprzez koagulację). Po zabiegu nie ma konieczności zakładania szwów, a ranka goi się błyskawicznie. Pacjent wychodzi z kliniki o własnych siłach tuż po zabiegu i zazwyczaj po 2-3 dniach może wrócić do lekkiej pracy, a po tygodniu do pełnej aktywności fizycznej i seksualnej.
Gdzie wykonać zabieg bezpiecznie?
Mimo że zabieg jest prosty, wymaga precyzji i doświadczenia. Warto wybierać placówki specjalizujące się w męskim zdrowiu, takie jak Klinika dla Mężczyzn VEDI Clinic. Przewagą takich miejsc jest kompleksowa opieka. Przed zabiegiem pacjent przechodzi kwalifikację urologiczną, co pozwala wykluczyć ewentualne przeciwwskazania (np. stany zapalne, przepukliny). Ponadto, klinika zapewnia opiekę po zabiegu – w tym kluczowe badanie nasienia po kilku tygodniach, które ma potwierdzić skuteczność wazektomii (tzw. azoospermię). Dopiero taki wynik daje 100% pewności, że antykoncepcja działa.
Nowa jakość życia seksualnego
Dlaczego pary decydują się na ten krok? Głównym motywatorem jest wygoda i troska o zdrowie partnerki. Po wazektomii znika stres związany z nieplanowaną ciążą („czy tabletka zadziałała?”, „czy prezerwatywa nie pękła?”). Pary, które mają już komplet potomstwa, często zgłaszają, że po zabiegu ich życie seksualne przeżywa renesans. Spontaniczność, brak konieczności pamiętania o antykoncepcji i zdjęcie ciężaru hormonalnego z kobiety sprawiają, że intymność wchodzi na nowy poziom.
Czy to decyzja na zawsze?
Wazektomię należy traktować jako trwałą metodę antykoncepcji. Jest to rozwiązanie dla mężczyzn, którzy są pewni, że nie chcą mieć więcej dzieci. Warto jednak wiedzieć, że nowoczesna urologia oferuje zabieg rewazektomii (odwrócenia wazektomii). Jest to procedura znacznie bardziej skomplikowana (mikrochirurgiczna) i nie zawsze kończy się sukcesem, ale sama świadomość takiej możliwości daje wielu mężczyznom większy komfort psychiczny przy podejmowaniu decyzji. Wzięcie odpowiedzialności za planowanie rodziny to jeden z najdojrzalszych i najbardziej partnerskich gestów, jakie mężczyzna może wykonać. To dowód na to, że w nowoczesnym związku troska i odpowiedzialność dzielone są po połowie.












