Amanda Prowse: „Świąteczna kafejka”

15 listopada 2016, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

„Nikt nie opisuje współczesnych historii rodzinnych tak dobrze jak Amanda Prowse…”

…pisze o autorce, której wszystkie książki trafiają na listy bestsellerów, brytyjska prasa. Jej kolejna powieść trafi w ręce polskich czytelniczek już w listopadzie.

Kto nie marzy w czasie przedświątecznej gorączki o spokojnym wieczorze z kubkiem zimowej herbaty lub lampką dobrego wina i dobrą książką czy filmem, które rozgrzeją serce i wprowadzą w dobry nastrój? Miłośniczki bożonarodzeniowych klasyków w stylu To właśnie miłośćCzekając na cud oraz wszelkich historii z happy endem będą zachwycone kolejną propozycją Amandy Prowse. Świąteczna kafejka to ciepła, osadzona w magicznej scenerii Edynburga opowieść o utraconej i odnalezionej miłości, niełatwych relacjach rodzinnych i o tym, że „życie jest tylko i wyłącznie dla odważnych, więc trzeba brać z niego ile się da”. Idealna na Święta…

Bea ma 53 lata i właśnie została wdową. Przez ponad trzydzieści lat była żoną wspaniałego mężczyzny, a teraz mierzy się z faktem, że już na zawsze pozostanie samotna. Całą energię, jaka jej pozostała, wkłada w pracę – jest właścicielką słynącej w mieście z najlepszego ciasta marchewkowego kawiarni – i nieustannie czeka na wieści od ukochanego syna, z którym nie ma już takiego kontaktu jak kiedyś… wygląda na to, że w święta zostanie sama… Ta smutna perspektywa sprawia, że coraz częściej myśli o miłości sprzed lat i mężczyźnie, o którym nigdy nie potrafiła zapomnieć…

swiateczna-kafejka-300dpi

Koń stanowił najnowszy dodatek do specyficznego wystroju pomieszczenia, w którym zbierane przez Beę rękodzieła uzupełniały lśniącą cementową posadzkę, wykończenia z hartowanego szkła i odsłonięte metalowe belki konstrukcyjne. W swoim poprzednim życiu budynek przy Reservoir Street służył jako zakład włókienniczy, zaś Bea i Peter, jakby wyprzedzając epokę, postanowili zachować jego surowy, przemysłowy charakter przy urządzaniu kawiarni. Nie chcieli usuwać pordzewiałych krążków linowych zawieszonych smętnie pod sufitem niczym miniaturowe wagoniki górskie, zasłaniać ścian ze zmurszałych cegieł ani wymieniać obtłuczonych lamp emaliowanych dyndających nisko w zbitych grupkach, za to postarali się wkomponować je w oprawę wnętrza. Pewien recenzent określił ich miejsce jako „cudownie awangardowe, śmiałe i eklektyczne”…

Wszystko zmienia się niespodziewanie, gdy pewnego dnia kobieta otrzymuje list od właścicielki „Świątecznej kafejki” z Edynburga. Kobiety zaprzyjaźniają się, a Bea odzyskuje życiową energię. Wraz z ukochaną wnuczką Florą, która nigdy nie widziała śniegu, wyruszają w podróż do tego ośnieżonego i wyjątkowo malowniczego w okresie przedświątecznym miasta. Ta wyprawa już na zawsze odmieni ich życie.

Świąteczna kafejka wzrusza i bawi – jej bohaterowie zdecydowanie mają poczucie humoru – ale nie jest klasyczną historią o miłości, chociażby dlatego, że jej bohaterka jest po pięćdziesiątce i w niczym nie przypomina większości współczesnych (trzydziestoletnich) bohaterek romansów. Bea wiele przeżyła, a mimo to udało jej się zachować młodzieńczą witalność. Ale jej postrzeganie świata, refleksje i myśli mają głębię, jakiej nie znajdziemy u Bridget Jones. Młodsze czytelniczki znajdą w niej wymarzoną ciotkę, dla starszych będzie inspiracją do realizacji marzeń, być może już dawno odłożonych na półkę.

Historia Amandy Prowse jest jakby żywcem wyjęta z jej powieści. Jest jedną z  tych kobiet które po 10 latach porzuciły pracę w korporacji na rzecz realizacji marzenia. Jej pierwszą powieść odrzucili wszyscy wydawcy w mieście, ale ona była zdeterminowana. Sama wydała „Poppy day”, a cały dochód ze sprzedaży ofiarowała na Royal British Legion, organizację wspierającą weteranów brytyjskich armii i ich rodziny. Książka okazała się bestsellerem – można przeczytać o autorce w jednym z wywiadów.

Pytana o źródła natchnienia, mówi, że pomysły pojawiają się każdego dnia ze zwykłych, codziennych zdarzeń, smutku i wybuchów radości. Bo takie jest życie. Inspirują ją kobiety, które borykają się z problemami i pokonują je. Wierzy, że każde zawirowanie w życiu może prowadzić do nieoczekiwanych miejsc i sytuacji, tylko trzeba mieć odwagę i podążać za głosem serca… Czy nie o tym właśnie myślimy i marzymy w święta?

Książkę poleca Wydawnictwo Kobiece – można kupić ją TUTAJ

O autorce:

Amanda Prowse spędziła 10 lat życia, pracując w korporacji jako konsultantka. Po tym czasie odkryła, że… jej powołaniem jest pisarstwo. Specjalizuje się w prozie miłosnej, która swoim niepowtarzalnym stylem urzeka niejedną kobietę. Amanda mieszka w West Country z mężem i dwójką nastoletnich synów.