Kolejne nowe doświadczenie :) ! Róż do policzków na mojej twarzy – po raz pierwszy w życiu.
Z racji tego, że bywam wstydliwa i często się rumienię, różu nie używałam nigdy.
Wystarczyła chwila niepewności, gafa i oblewałam się soczystym rumieńcem, którego nawet spora warstwa różu nie jest w stanie przebić.
Produkt postanowiłam zastosować więc dość oszczędnie i tylko delikatnie podkreślić policzki, żeby nie skończyło się efektem ,,gorączki sobotniej nocy”, albo żeby ktoś nie pomylił mnie z klaunem i nie próbował zaangażować do pracy w Cyrku.
Malutkie, okrąglutkie opakowanie przypomina bardziej cień do oczu niż róż. Bez problemu zmieści się nawet w malutkie torebce. Przeurocza różyczka, zaprasza nas do użycia.
A więc nanosimy. Kolor bardzo delikatny, przyjemny i naturalny. Na szczęście niczym nie przypomina dziecięcej plakatówki, albo farbek do malowania twarzy.
Troszkę delikatnych drobinek i powolutku zaczynamy widzieć efekt.
Troszkę porad, troszkę wprawy i pięknie możemy podkreślić naszą twarz i dodać sobie rumieńców ! :)