Aksamitny róż do policzków Ingrid

4 września 2014, dodał: Iwona
Artykuł zewnętrzny

Kolejne nowe doświadczenie :) ! Róż do policzków na mojej twarzy – po raz pierwszy w życiu.
Z racji tego, że bywam wstydliwa i często się rumienię, różu nie używałam nigdy.

Wystarczyła chwila niepewności, gafa i oblewałam się soczystym rumieńcem, którego nawet spora warstwa różu nie jest w stanie przebić.

Produkt postanowiłam zastosować więc dość oszczędnie i tylko delikatnie podkreślić policzki, żeby nie skończyło się efektem ,,gorączki sobotniej nocy”, albo żeby ktoś nie pomylił mnie z klaunem i nie próbował zaangażować do pracy w Cyrku.

Malutkie, okrąglutkie opakowanie przypomina bardziej cień do oczu niż róż. Bez problemu zmieści się nawet w malutkie torebce. Przeurocza różyczka, zaprasza nas do użycia.

A więc nanosimy. Kolor bardzo delikatny, przyjemny i naturalny. Na szczęście niczym nie przypomina dziecięcej plakatówki, albo farbek do malowania twarzy.

Troszkę delikatnych drobinek i powolutku zaczynamy widzieć efekt.
Troszkę porad, troszkę wprawy i pięknie możemy podkreślić naszą twarz i dodać sobie rumieńców ! :)

r100_0342



Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

Jeden komentarz do Aksamitny róż do policzków Ingrid

  1. Lubię róże. Ja właśnie mało kiedy się rumieniem, ale lubię policzki oblane rumieńcem. Moje róże często znikają z twarzy już po godzinie, jak jest z tym? :)

Dodaj komentarz