Jedyny w swoim rodzaju, nieporównywalny do jakiegokolwiek innego ciasta, pyszny , pachnący i aromatyczny, z dodatkami albo bez… o czym mowa? O pierniku oczywiście! Bez niego po prostu nie ma świąt!
Piernik należy do naprawdę wyjątkowych ciast. Kojarzących nam się z dzieciństwem, babciną kuchnią i świętami spędzanymi w gronie najbliższej rodziny. To ciemnobrązowe, twarde lub miękkie (w zależności od rodzaju) ciasto wyrabiane z mieszaniny mąki pszennej i żytniej, mleka, jajek i miodu swój wyjątkowy aromat zawdzięcza silnym korzennym przyprawom. Cynamon, imbir, a czasem goździki, kardamon, gałka muszkatołowa, anyż i lawenda sprawiają, że ciasto pachnie tak wyjątkowo. Właśnie z uwagi na zastosowanie tych przypraw ciasto zyskało nazwę Piernik od słowa „Pierny”, czyli pieprzny. Piernikowe przyprawy stopniowo docierały do Europy głównie po okresie wojen krzyżowych, które zapoczątkowały rozwój handlu z Bliskim Wschodem.
Samo ciasto pochodzi z miast hanzeatyckich, będących związkiem miast handlowych leżących w Europie Północnej. Piernik był niejako swoistym symbolem ich powodzenia oraz szerokich kontaktów ze światem. Pierwotnie piernik okrzyknięty został także oznaką luksusu, z uwagi na koszty korzennych przypraw w ówczesnych czasach. Piernikowa receptura została tak opracowana, aby wysyłane w odległe rejony świata ciasto wytrzymało długie podróże lądowe. Ówczesny piernik swoją trwałość zawdzięczał z jednej strony silnemu „wsadowi” przypraw korzennych, a z drugiej swojej konsystencji – twardości i suchości. Można go było przechowywać w zimnym i suchym miejscu nawet parę miesięcy. W Polsce początkowo pierniki wypiekano w Krakowie, potem także Toruniu i Gdańsku. Piernikowe ciasteczka pokrywane z wierzchu czekoladą, bakaliami, a w środku przekładane marmoladą, marcepanem czy czekoladą szybko wtopiły się w polską tradycję bożonarodzeniową i stały się jednym z najważniejszych symboli tych świąt. Na świątecznym drzewku choinkowym nie może zabraknąć różnokształtnych i różnokolorowych pierniczków. To symbol szczęścia i dostatku. W natłoku obowiązków, zabiegani i zapracowani nie mamy dziś często czasu, by zgodnie z tradycyjną recepturą przygotować świąteczne pierniczki, które zawisłyby na choince. Zdobiące świąteczne drzewko ciasteczka o owalnych kształtach i różnorodnych kolorach mogłyby przenieść w bajkowy świat Bożego Narodzenia, świąt z dzieciństwa. Żeby nie rezygnować z tej magicznej atmosfery i wieloletniej tradycji można sięgnąć po gotowe pierniczki. Mogą być to Ciasteczka Korzenne Artura. Mają świąteczne kształty i co ważne, nie są zdobione, więc można je po prostu wręczyć dzieciom aby dowolnie okrasiły je za pomocą kolorowych lukrów i cukrowych posypek. Na choince dobrze zaprezentują się także okrągłe pierniczki Artura w trzech kolorowych odsłonach. Połączone w komplet wyglądają jak słodkie choinkowe bombki. Białe pierniczki w mlecznej polewie przypominać będą śnieżne kule, w kakaowej – tradycyjne staropolskie pierniki, a dwukolorowe dodadzą uroku i finezji ciesząc dzieci swoim wzorem przypominającym kakaowo – mleczną zebrę. Zarówno ciasteczka korzenne jak i wypiekane według tradycyjnych receptur, przekładane marmoladą okrągłe pierniczki o różnokolorowych polewach z powodzeniem zastąpią na naszym świątecznym drzewku babcine specjały. Tak, że nawet babcia nie pozna, że to nie jej własna receptura.
www.liderartur.pl