Małgorzata Węglarz: Moja – recenzja

Avatar photo
7 października 2025,
dodał: Marta Dudzińska
Artykuł zewnętrzny

Powieść Małgorzaty Węglarz Moja to historia, która nie zaczyna się ani miłością, ani nadzieją, lecz pustką – tą najtrudniejszą, bo wewnętrzną. To także książka, która nie daje się łatwo sklasyfikować. Nie jest typowy dramat społeczny, ani klasyczny thriller psychologiczny, chociaż ich ślady znajdziemy niemal na każdej stronie. To raczej intymny portret ludzkiej tragedii, rozpaczy, bólu i bezradności wobec wydarzeń, które odsłaniają najciemniejsze zakamarki ludzkiej psychiki.

Autorka tworzy trzy równoległe opowieści – trzy dramaty splecione ze sobą cienką nicią. Każdy z bohaterów niesie własny ciężar i swoje niezabliźnione rany. A także winę. Bardzo wyraźnie widzimy jednak kobiety, które próbują przetrwać w świecie, w którym emocje mają większą siłę niż jakiekolwiek żywioły natury. W każdej z trzech historii odnajdujemy echo innej straty – jedni tracą bliskich, sens, który pozwalał im wstać każdego dnia, inni samych siebie.

Autorka nie prowadzi nas prostą ścieżką fabuły. Zamiast tego zanurza nas w emocjonalnym labiryncie pamięci, gdzie nic nie jest pewne, a wspomnienia są jak porwane kartki z dziennika. Moja, będąca osią całej historii, to postać kluczowa – krucha, pełna sprzeczności, ale przez to boleśnie prawdziwa. W niej krystalizuje się dramat rozdarcia, trauma, realne lęki wywołane przeszłością. Autorka z niezwykłą wrażliwością pokazuje, jak trauma potrafi paraliżować, niczym nieuleczalna choroba. Jest najbardziej widoczną ofiarą, ale nie bezwolną. To bohaterka rozdarta pomiędzy chęcią odzyskania siebie a lękiem przed tym, co może odkryć. Trauma i zapomnienie są tu formą obrony, a zarazem więzieniem, z którego próbuje się wydostać. Musi zmierzyć się z najgłębszymi pokładami własnej psychiki.

Barbara Langman, psycholożka, wplątuje się w dramat Mojej. Choć z pozoru to ona ma pomagać, w rzeczywistości obie kobiety potrzebują siebie nawzajem. Barbara od dwudziestu lat nosi w sercu ranę po zniknięciu córki – Poli, która przepadła bez śladu. Ta strata ukształtowała jej życie i zawód, ale dzięki niej próbuje leczyć cudze traumy, choć sama nie potrafi uleczyć własnej. W relacji z Moją zaczyna dostrzegać coś więcej niż przypadek – być może echo własnego bólu, może cień przeszłości, która wciąż nie daje jej spokoju.

To właśnie zestawienie dwóch kobiet – jednej pozbawionej wspomnień i drugiej, która pamięta aż za dużo – tworzy niezwykłe napięcie emocjonalne. Ich spotkanie to nie tylko zderzenie dwóch historii, lecz także konfrontacja z utratą, winą i poczuciem bezradności wobec losu. I jest jeszcze On, nie tylko postać z przeszłości. To symbol lęku, który nie znika, nawet gdy fizycznie zniknie oprawca. Także metafora manipulacji – cudzym ciałem, pamięcią i tożsamością. Niczym powódź – zalewa, niszczy, odbiera grunt pod nogami i cały znany świat.

Autorka z niezwykłą subtelnością i empatią ukazuje świat kobiecego cierpienia i siły, tego, co zostaje po traumie, gdy trzeba się podnieść i nauczyć oddychać na nowo. Mówi o przetrwaniu – psychicznym, emocjonalnym, kobiecym. O pamięci, która może być przekleństwem, ale też jedynym mostem prowadzącym do wolności.

Powódź, o której mowa w powieści, nie jest tutaj tylko kataklizmem natury – staje się metaforą zalewającej bohaterów emocjonalnej fali, z którą nie potrafią się uporać. Jest obrazem stanu umysłu postaci, które toną w przeszłości, we własnych wspomnieniach i żalu. Nie usprawiedliwia ani porwania, ani bólu, ani zapomnienia. Nie łagodzi bólu, lecz obnaża prawdę – o ludziach, którzy zostali zmuszeni, aby spojrzeć w oczy swoim demonom. W tej opowieści nie ma prostych bohaterów, tylko ludzie uwikłani w swoją przeszłość.

Moja to literatura wymagająca, ale niezwykle prawdziwa. Nie szuka efektu, nie próbuje wzruszać na siłę, raczej prowadzi czytelnika w ciszę po burzy, w której słychać już tylko oddech tych, którzy przetrwali. Jednakże niejako w nadziei przypomina, że nawet najgorszy dramat może być początkiem odrodzenia. To opowieść o tym, jak cienka jest granica między pamięcią a zapomnieniem, ofiarą a katem, miłością a obsesją.

Książka dla czytelniczek szukających literatury niebanalnej, prawdziwej i poruszającej. Moja jest historią, którą się nie tylko czyta, ale której się doświadcza.

Polecamy gorąco wraz z Wydawnictwem Pascal






FORUM - bieżące dyskusje

Jak odrzucić spadek
Ja miałam 6 miesięcy od śmierci żeby odrzucić spadek, również musiały moje dzieci odrzucić...
Brak zadań domowych
Co o tym sądzicie? Czy myślicie że w początkujących klasach to dobry pomysł?
Ciekawe pomysły na drugie śniadanie…
Mój synek lubi kabanosy, musy albo czekoladę gorzką
Jak nabrać mięśni aby nie bolały ko…
Fizjoterapeuta to strzał w dziesiątkę, odpowiednie ćwiczenia aktywowały mięśnie wokół kolan i jest lepiej....