Słoiki z przetworami nie chcą się domknąć? Poznaj sprawdzone triki naszych babć
dodał: Ewelina Szadkowska
Lato i początek jesieni to czas, w którym staramy się zgromadzić jak najwięcej domowych przetworów na tę połowę roku, w której jest ograniczony dostęp do zdrowych i świeżych warzyw czy owoców. Zbiory z przydomowej działki są o wiele lepsze niż te pochodzące z masowej produkcji i nafaszerowane pestycydami.
Warto mieć swoje dżemy, przeciery i inne smakołyki, które w środku zimy przywołają ulubione smaki minionego lata. Pozwalają one nie tylko oszczędzić spore kwoty na zakupach, ale także są gwarancją zdrowych posiłków bez szkodliwych konserwantów.

Każdy, kto choć raz przygotowywał jakiekolwiek przetwory, zetknął się z sytuacją, w której część słoików pozostawała otwarta mimo wysiłków, by doszło do zassania zakrętki. Niektóre z nich zwyczajnie są nieszczelne lub uszkodzone i dlatego należy przed ich użyciem przeprowadzić skrupulatną selekcję. Nie wolno też stosować wyszczerbionych słoików, gdyż w trakcie przechowywania może dojść do samoistnego otwarcia się przetworów.
To dlatego słoiki z przetworami nie chcą się zamknąć
Jeśli mamy pewność, że wszystkie słoiki i zakrętki nadają się do użytku, to przetwory, których nie udało się zamknąć w procesie pasteryzacji, będą bardzo nieliczne. Może to wynikać np. z niedokładnego osuszenia brzegów słoika przed ich zakręceniem. Wilgoć obecna pod nakrętką może skutecznie uniemożliwić wytworzenie się próżni i w konsekwencji słoik pozostaje otwarty. Podobnie zadziała osad obecny w nie do końca czystych słoikach. Inną przyczyną jest zbyt niska temperatura zawartości, którą usiłujemy skutecznie zamknąć w słoiku na zimę. Najprostszy sposób przygotowywania zapasów, polegający na ugotowaniu warzyw czy owoców i napełnienie nimi słoików, które zostają przykryte kocem do czasu ostygnięcia, ma najwięcej wad i nie jest obecnie zalecany.
Ten sposób znały już nasze babcie i zawsze działał
Aby podnieść szansę na to, że wszystkie słoiki się zamkną, warto odwołać się do ludowej mądrości w tym zakresie. Nasze babcie miały o wiele mniejsze możliwości w zakresie higieny w kuchni, a jednak potrafiły zrobić olbrzymie zapasy na zimę i nie zmarnowały nawet jednego słoika. Ich sekretem było umiejętne napełnianie słoików, a mianowicie ich zawartość musiała być o 1 centymetr mniejsza niż wysokość naczynia. W ten sposób pozostawało miejsce, które pomagało wytworzyć próżnię i dosłownie wciągnąć środek zakrętki do słoika. Dzięki temu przetwory były bezpieczne i zawsze po otwarciu nadawały się do spożycia. Zakrętka nie ulegała przypadkowemu zalaniu przy przenoszeniu słoików do spiżarni czy piwnicy i była szczelna przez cały sezon jesienno-zimowy.
Przetwory, które nie chcą się zamknąć, warto uratować,podgrzewając je jeszcze raz i stosując metodę naszych babć. Warto też dokładnie wyparzyć słoiki i wymienić zakrętkę, jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości co do jej szczelności. Nie każde uszkodzenie jest widoczne na pierwszy rzut oka, a nawet w zamkniętym słoiku, który nie jest do końca szczelny, mogą rozwijać się szkodliwe dla nas mikroby.








