KOLEJNA EMOCJONUJĄCA I PIKANTNA HISTORIA DUETU CHRISTINA LAUREN
TYM RAZEM WCHODZIMY NA SCENĘ REALITY SHOW…
Tworzą doskonały hollywoodzki romans na ekranie. Uwielbiają ich widzowie. Ale czy za kulisami ich relacja jest równie ekscytująca?
Felicity „Fizzy” Chen, uwielbiana autorka powieści romantycznych, ma na swoim koncie mnóstwo bestsellerów i jeszcze więcej randek. Ale czy była kiedyś naprawdę zakochana? Czuła pożądanie? Z pewnością TAK. Czy przeżyła miłość? NIE… Czyżby więc okłamywała swoje czytelniczki, pisząc romanse, które kończą się miłosnym happy endem?
Connor Prince, twórca filmów dokumentalnych i rozwiedziony ojciec, lubi swoją pracę dla telewizji, ale kiedy szef każe mu wymyślić program randkowy, Connor panikuje. Rozpaczliwie próbując znaleźć kandydatkę do głównej roli w nowym show, wpada na doskonały, ale ryzykowny pomysł. Pokaże królową romansu, dla której wybrany zostanie idealny facet do pary. Oczywiście wszystko odbędzie się na oczach milionów zachwyconych widzów… Fizzy godzi się wziąć udział w zabawie. Ale czy zakocha się w którymś z bohaterów programu?
O autorkach:
Fot. Brystan Studios
CHRISTINA LAUREN to pseudonim duetu autorskiego – długoletnich przyjaciółek Christiny Hobbs i Lauren Billings. Ich książki, głównie romanse obyczajowe, okupują listy bestsellerów „New York Timesa” i „USA Today”. Ostatnie powieści autorek: Podróż nieślubna, Miłość na święta, Wzór na miłość i Dzika przygoda, wydane w Polsce przez Poradnię K, szturmem zdobyły serca czytelniczek. A już w styczniu ukaże się powieść Miłosć i inne słowa!
Zapraszamy do śledzenia autorek online: christinalaurenbooks.com
Recenzje:
Moja ulubiona książka do pochłaniania – emocjonująca, a jednocześnie cudowna strawa na poprawienie nastroju – Jodie Picoult
Pisarski duet Christina Lauren to moja oaza, kiedy jestem smutna – Beth O’Leary.
Fragment książki w tłumaczeniu Doroty Pomadowskiej:
CONNOR
(…) Początkowo nie chciałem, żeby przydzielono mi ten projekt, potem pogrążyłem się w rezygnacji. Teraz czuję iskrę ekscytacji na samą myśl o wyzwaniu, by uchwycić jej magię na ekranie.
Będziesz umawiał ją na randki z innymi mężczyznami…
Ta konstatacja rozbija się niczym fala przyboju o pierwszą linię moich myśli. Odwracam wzrok.
– Przyszedł mi do głowy pewien pomysł dotyczący programu.
Zerka na mnie i się śmieje.
– Mam nadzieję, że więcej niż jeden.
– Chodzi o tytuł. Co sądzisz o nazwie: Idealnie sparowani?
– Jestem wściekła, że sama na to nie wpadłam.
Niepohamowana duma rozsadza mi pierś.
– Wspaniale. – Sięgam po tajemniczy kąsek. – Wobec tego podsumujmy: Obsadzamy osiem stereotypowych męskich postaci. Zdjęcia trwają od poniedziałku do czwartku, piątek przeznaczamy na montaż, emisja w sobotę. Głosowanie będzie możliwe przez dwadzieścia cztery godziny po emisji odcinka, a w kolejny poniedziałek ujawnimy obsadzie, kto przeszedł do kolejnej rundy.
Fizzy wydaje z siebie radosny pomruk nad kolejnym kęsem.
– I – mówię dalej – chyba musimy przyjąć założenie, że ten
program nie będzie nadmiernie reżyserowany. Nie mam na myśli kwestii estetycznych, ale właściwą fabułę. Sporo się nad tym zastanawiałem i naprawdę chcę zrobić coś innego na tyle, na ile się da. Zauważyłem, że w niektórych tego typu programach fabuła jest nakreślona od pierwszego odcinka, co każe mi kwestionować szczerość każdej relacji, która tam powstaje. Ponieważ widzowie będą głosowali na nasz wynik, musimy dać im najbardziej autentyczną narrację, jaka jest możliwa do osiągnięcia.
Kiwa głową, znowu oblizując usta, a to przyciąga moją uwagę do kosmyków jej włosów. Na chwilę zaciskam oczy, żeby złapać na nowo wątek.
– Ponieważ to zamknięty cykl odcinków, będziesz tym związana tylko przez pięć tygodni.
– Że jak? Związana? – Fizzy szczerzy zęby w uśmiechu. –
Brzmi jak niezła zabawa!
– Sprawiasz kłopoty.
Śmieje się.
– Myślę, że właśnie dlatego mnie wybrałeś.
– Wybrałem cię, ponieważ masz mnóstwo fanek, które cię uwielbiają. Ale tak. Jestem podekscytowany tym programem częściowo dlatego, że jesteś trochę psotna.
– Podekscytowany? – Upuszcza zgniecioną w kulkę serwetkę i opiera łokcie na stole. – To coś nowego.
Biorę kęs, przeżuwam.
– Cóż mogę na to powiedzieć? Nieustannie się rozwijam.
– Widzę.
– Wiem, że to ma dla ciebie znaczenie – mówię do niej. –
Chcę, byś pamiętała, że dla mnie również.