Dorota Milli: Wyspa wspomnień – wywiad z autorką

17 czerwca 2019, dodał: Marta Dasińska
Artykuł zewnętrzny

Serdecznie zapraszamy do przeczytania wywiadu z Panią Dorotą Milli, której najnowsza książka „Wyspa wspomnień” ukazała się właśnie na polskim rynku i już została bardzo ciepło i entuzjastycznie przyjęta i wyróżnia się na rynku książek kobiecych. Ciepła, piękna, pełna optymizmu. Fenomenalna lektura, idealna na letnie dni i urlop na plaży…

 

[Redakcja] Zauroczenie i zachwyt morskim klimatem – czy Pani też wiąże z tym pejzażem tak ciepłe uczucia? Czy to jest Pani wymarzone miejsce na dom?

[Dorota Milli] Nadmorskie strony, cały morski klimat, widoki, atrakcje to moje rodzinne strony, więc nie tylko ciepłe uczucia, ale i poczucie bycia u siebie, miłe przeżycia, wspomnienia. Moja codzienność z głośnym i tłocznym sezonem letnim i spokojnym jesienno-zimowym. Zdecydowanie to moje miejsce na dom.

[Redakcja] Stwierdza Pani w książce, słowami Lilianny, że zmiany najlepiej rozpocząć w poniedziałek. Nowy tydzień, nowe palny, nowe wyzwania – czy to także Pani życiowa strategia?

[Dorota Milli] Każdy dzień jest dobry na zmiany, w końcu działamy by było nam lepiej, byśmy spełniali marzenia, osiągali cele. Można powiedzieć, że im szybciej tym lepiej. Gdy sama stoję przed wyborem, analizuję wszystkie za i przeciw, zazwyczaj staram się szybko podjąć decyzję i nie ma znaczenia czy to poniedziałek. To pierwszy ważny krok, zazwyczaj czuje się ulgę, gdy się go zrobiło, później zostaje kolejny – działanie. Nie ważne w jaki dzień, ale ważne, czy się na to odważmy.

[Redakcja] Recepta na radość – czy da się taką wypisać? A może będzie to przepis ze znanymi, ale niedocenianymi składnikami?

[Dorota Milli] Jeśli taki istnieje, to jeszcze nie poznałam tej receptury, ale wciąż mieszam składniki i próbuję każdego dnia poczuć jej smak. Każdy dzień jest inny, czasem pogoda, liczne obowiązki, przeszkody do pokonania mogą nie sprzyjać uśmiechowi, a czasem po prostu chcemy się posmucić. To też jest potrzebne by docenić dobre dni, czas, który dostarczy nam radości.

[Redakcja] Lilianna uwielbia słodkie dania – naleśniki z owocami i bitą śmietaną, gofry, tosty, kawa z czekoladą – czy Pani też jest takim łasuchem?

[Dorota Milli] Tutaj ja muszę zapytać – kto nie lubi naleśników z bitą śmietaną i gofrów: puchowych, chrupiących, przepysznych, nawet z samym cukrem pudrem? Mam słabość, przyznaję się, ale do łasucha mi daleko.

[Redakcja] Nie ma przeznaczenia ani przypadków, tylko decyzje ludzi i ich gusta, stwierdza Lilianna – czy Pani także nie wierzy w przeznaczenie?

[Dorota Milli] Wciąż się zastanawiam i waham. Niektóre rzeczy, które nam się przytrafiają to czysty przypadek, traf. To wydaje się być ewidentnym przeznaczeniem, które prowadzi nas do miejsca, do którego pragniemy dojść, do drzwi, przed jakimi staniemy i pozostanie nam tylko zapukać. Czasem jednak, to decyzje innych mogą zmienić nasze życie, bardziej niż tego byśmy chcieli.

[Redakcja] Lili czy Wiki – która z bohaterek powieści „Wyspa wspomnień” jest bardziej podobna do Pani samej?

[Dorota Milli] Każda bohaterka mojej książki posiada cząstkę mnie, mojej osobowości. Czy to w poprzedniej serii czy w obecnej. Lilianna jest pełna niepewności, co mnie w pewien sposób z nią łączy, a Wiki jest trochę nieposkromiona, czasem z przekory łamie zasady, by zobaczyć, co się wydarzy, co obserwuję też u siebie.

[Redakcja] Słój z cytatami, który codziennie rano otwiera Lilianna – czy to pomysł podyktowany modą, czy może Pani sama lubi rozpoczynać dzień ciekawą sentencją?

[Dorota Milli] Posiadam swój własny słoiczek z cytatami, choć jest już zapchany po brzegi i najwyższy czas pomyśleć o większym. To nie jest mój codzienny rytuał, ani wyrocznia, jak był dla Lili, ale czasem lubię wylosować kolorową karteczkę na poprawę humoru, bo oprócz optymistycznych cytatów są jeszcze żarty, wesołe dygresje. Polecam każdemu.

[Redakcja] Jak wygląda dzień pisarki? Ma Pani swoje stałe miejsce do pisania, planuje i pisze w określonych godzinach, czy jest to działanie spontaniczne, podyktowane chwilą, impulsem, potrzebą?

[Dorota Milli] Miejsce mam jedno i go nie zmieniam. Wygodna kanapa z poduszkami dla większego komfortu. Obok stoliczek z notesami, kalendarzami. Miejsce, gdzie mogę postawić gorący napój i coś słodkiego, czyli wszystko łatwo dostępne, na wyciągnięcie ręki.

Zazwyczaj wstaję rano i siadam do pracy, jak długo pracuję to zależy od tego, ile planuję napisać. Czasem uda się w kilka godzin, czasem minie cały dzień.

[Redakcja] Pani książki tchną optymizmem, nadzieją, radością – czy zdradzi Pani naszym czytelniczkom skąd czerpać tak duże dawki pozytywnej energii?

[Dorota Milli] Bardzo się cieszę, że tak właśnie są odbierane. Nie uważam się za niepoprawną optymistkę, wręcz przeciwnie. Szukam radości w codzienności, trzymam się nadziei, że wszystko będzie dobrze i ułoży się szczęśliwie, w tym widzę klucz do tych radosnych chwil. To tak jak człowiek spragniony uparcie poszukuje źródła wody, pragnąc zaspokoić pragnienie. Piszę optymistyczne powieści, które też mnie samą podnoszą na duchu, motywują do działania, napełniają wiarą, że marzenia są na wyciągnięcie ręki.

[Redakcja] Łasuch, piesek adoptowany przez Wiki, jest po przejściach – czy Pani miłość do zwierząt i troska o ich los znajdują odzwierciedlenie w rzeczywistości? Ma Pani w domu swoich ukochanych czworonożnych przyjaciół?

[Dorota Milli] W moim rodzinnym domu mieliśmy pieska ze schroniska, były też papugi, chomik i rybki w sporym akwarium. Moja babcia miała pięknego kanarka, który wypuszczony z klatki zawsze siadał mi na dłoni. Obecnie, przez częste przeprowadzki, nie mam żadnego pupila. Może w przyszłości, gdy zatrzymam się w miejscu. Chciałabym bardzo.

[Redakcja] Czy ma Pani plany na kolejne powieści? Skąd czerpie Pani pomysły na fabułę i kreacje bohaterek swoich książek?

[Dorota Milli] Planów i projektów jest sporo, teraz tylko mieć czas do ich realizacji. Pomysły przychodzą same i nie ma znaczenia pora dnia, roku, czy nastrój. Zapisuję je i zachowuję, bo napływają szerszą falą. Zaczyna się od jednej sceny, za jakiś czas kolejne wątki tego samego obrazu rozbudowują się, wyświetlają w moich myślach.

Bohaterki, czy opisywane postaci, drugo, trzecioplanowe to odzwierciedlenie cech ludzi spotkanych na drodze, przechodniów, którzy tylko na chwile pojawią się w moim życiu. Staram się by mieli wady, jak i zalety, nasze troski i radości, słabości i mocne strony. Tworząc daną postać, pragnę by była jak najbardziej prawdziwa, ludzka. By była taka jaką możemy spotkać na ulicy, mijając na moście. Zachowania, osobowości i charaktery bardzo mnie interesują. Zawsze próbuję zrozumieć dlaczego ktoś podjął taką, a nie inną decyzję, co wpłynęło na jego osąd? To uzależniające. Analizowanie ludzi, które mnie fascynuje.

[Redakcja] Czy jest Pani zadowolona ze swojego życia, jako pisarki? Co podpowiedziałaby Pani innym kobietom, które same marzą o pisaniu?

[Dorota Milli] Jestem szczęśliwa, że spełniam swoje pisarskie marzenie, choć przyznam się, że nie spodziewałam się, że historie zrodzone w mojej wyobraźni zostaną wydane. To marzenie wydawało się być nieosiągalne. Dlatego powiedziałaby innym, którym też wydaje się to niemożliwością, że wszystko jest możliwe. Trzeba pisać, poprawiać, wysłać do wydawnictwa i pisać dalej. W ręce czytelników trafiła obecnie moja szósta powieść „Wyspa wspomnień” i śmiało mogę powiedzieć, że marzenia się spełniają.

Pięknie dziękuję za poświęcony nam czas i odpowiedzi na pytania. Czekamy na kontynuację „Wyspy wspomnień” i kolejne Pani książki, które sprawiają, że świat staje się bardziej przyjazny i piękniejszy.

 

Dorota Milli

Wyspa wspomnień

Zatęskniłam za morskim smakiem powietrza, za dobrze znanymi uliczkami. Tutaj przeżyłam najwspanialsze chwile. Na wyspie…

Od Wydawcy:

Pewnego czerwcowego Lilianna dnia wraca do miejsca, które wypełnione jest radosnymi, ale i mrocznymi wspomnieniami z przeszłości. Kiedyś ona i jej dwie przyjaciółki obiecały sobie, że dziesięć lat później ponownie spotkają się na wyspie, która w młodości była ich domem. Dawne miejsca witają kobiety nowymi obietnicami.
W pięknym nadmorskim Dziwnowie spotykają starych przyjaciół, udaje im się także zawrzeć nowe, interesujące znajomości. Wspólnie z przystojnym policjantem i intrygującym synem prokuratora wędrują dawnymi ścieżkami, szukają rozwiązania starych, zapomnianych tajemnic. Ale przede wszystkim muszą odnaleźć prawdę o sobie.
Czy i tym razem powrót okaże się nowym początkiem, szansą na miłość i obietnicą spełnienia dawnych marzeń?

Wydawnictwo FILIA