Legginsy antycellulitowe – Polski produkt rozprawi się z Twoim cellulitem podczas snu

12 kwietnia 2018, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Na temat walki z cellulitem napisano już chyba wszystko. I niestety ciągle nie ma cudów – sam nie przejdzie. Co zrobić, jeśli dodatkowo nie mamy czasu na regularne ćwiczenia? Na pewno nie zadręczać się wyrzutami sumienia. To czas na wsparcie od polskiej firmy GoClo, która zaprojektowała antycellulitowe legginsy.

Czym jest nasz wróg?

Kluczem w dbaniu o jędrną skórę w okolicach ud jest działanie kompleksowe i systematyczne. Pomarańczowa skórka to między innymi efekt kiepskiego krążenia i niepełnowartościowej diety. Jak pewnie wiesz, odróżnia się cellulit wodny od tłuszczowego. Na ten drugi warto szczególnie mieć oko, bo obrzęk może szybko zakłócić cyrkulację krwi i limfy. Cellulit wodny z kolei ma praktycznie każda z nas, ponieważ pojawia się wtedy, gdy zostaje zaburzony rytm hormonalny. Trudno więc utrzymywać, że zniknie raz na zawsze. Bez względu jednak na rodzaj cellulitu możemy znacznie zmniejszyć jego widoczność, a zarazem poprawić kondycję naszej skóry. To właśnie zadanie dla specjalnej technologii zastosowanej w produktach GoClo.

Jak to działa?

Na szczęście nie mamy do czynienia z kolejną „magiczną metodą”. GoClo wykorzystuje owoc pracy specjalistów światowej klasy z różnych dziedzin (m.in. chemii, włókiennictwa, biomedycyny), którzy stworzyli smart textile – inteligentne tkaniny. Są to materiały reagujące na bodźce zewnętrzne (np. temperatura, naprężenie, ciśnienie), żeby zmieniać swoje parametry. Firma GoClo wykorzystała tę technologię, aby służyła nam w codziennym życiu. Wbudowuje w strukturę swoich materiałów mikrokapsułki z substancjami aktywnymi, które dostarczą Twojej skórze elementów często brakujących w zwykłej diecie czy pielęgnacji. Są to: witamina E oraz skondensowane cenne związki z alg czerwonych, masła shea i morszczyna pęcherzykowatego. Dodatkowo, eksperci z GoClo zadbali, by wszystkie te składniki aktywne były pochodzenia naturalnego. Same legginsy wykonane są zaś z bawełny najwyższej jakości, a dodatek lycry i dobry krój sprawiają, że dopasowują się do każdej sylwetki zapewniając maksymalny komfort podczas snu.

Technologia na dobry sen

Jak to się dzieje, że legginsy zyskują taką moc? Wszystkie substancje aktywne powlekane są cienką otoczką, aby kontrolować ich uwalnianie oraz chronić przed niekorzystnym wpływem środowiska zewnętrznego. Ten zabieg to mikroenkapsulacja. Nad procesem czuwali doświadczeni naukowcy z jednych z najlepszych laboratoriów Europy zachodniej. Do nanoszenia mikrokapsułek wybrali metodę najlepszą, choć najbardziej czasochłonną i kosztowną – napawanie. Dzięki temu jednak składniki aktywne nie tracą swoich właściwości, nawet do 15 prań. Należy jednak pamiętać o szczególnej ostrożności podczas czyszczenia legginsów – koniecznie pierz je ręcznie i nigdy nie prasuj! Jak się uwalniają substancje odżywcze? Dzięki naprężeniom mechanicznym oraz temperaturze ciała. Dlatego tak ważne jest, by legginsy dobrze przylegały i były ubierane do snu. Dodatkowe ciepło generowane pod kołdrą znacznie zwiększa efektywność.

Zastrzyk energii!

Zatem kiedy śpisz, cztery składniki aktywne wspierają Twoją skórę w walce z niedoskonałościami:

  • Witamina E: zwana witaminą młodości jest silnym antyutleniaczem, który posiada właściwości regenerujące i wpływa na prawidłową wydolność mięśni. Przyspiesza kuracje antycellulitowe.

  • Wyciąg z czerwonych alg: ma silne działanie wyszczuplające – pobudza krążenie krwi, dlatego przyśpiesza spalanie tłuszczu
    i ujędrnia skórę. Likwiduje też uczucie ciężkich nóg. Jeśli masz wrażliwą skórę, to pewnie wiesz, że algi łagodzą podrażnienia i stymulują mikrocyrkulację, co zmniejsza skłonność naczynek do pękania.

  • Masło shea: odpowiada za głębokie nawilżenie, dzięki zawartości witaminy A. Stymuluje produkcję kolagenu, dlatego poprawia też elastyczność skóry. Jest bardzo odżywcze,
    a jednocześnie łagodne i nie uczula. Zmniejsza cellulit i rozstępy oraz działa przeciwstarzeniowo na skórę.

  • Morszczyn pęcherzykowaty: jest dużo mniej sławny niż algi, a to przecież prawdziwy pogromca cellulitu. Stymuluje przepływ limfy. Wygładza, ujędrnia, intensyfikuje proces rozpadu tkanki tłuszczowej i zapobiega gromadzeniu się nowej.

Efekty?

Systematyczność może zdziałać cuda. Antycellulitowe działanie i przyjemność noszenia miękkiej dzianiny od GoClo potwierdziły już użytkowniczki. Instytut Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich przy współpracy z Uniwersytetem Medycznym w Poznaniu przeprowadzili wysokobudżetowe badania i opracowali szczegółowy raport badawczy wedle którego kobiety biorące udział w testach zaobserwowały znaczną poprawę ujędrnienia i nawilżenia skóry oraz mniejszy cellulit w okolicach ud. I to zaledwie w 2 miesiące.

Polski wynalazek zdaje się więc niezłym wsparciem na drodze do odzyskania pięknej, zdrowej skóry.
W końcu nie bez powodu powtarza się, że sen dodaje urody!