Czym jest książka w życiu dziecka?

9 sierpnia 2016, dodał: agnieszka78
Artykuł zewnętrzny

file1470731060

Charles Chaplin twierdził, że ,,kto nigdy nie był dzieckiem, nie może stać się dorosłym”. Coś w tym jest. Teoretycznie dla każdego z nas dzieciństwo powinno być ,,sielskie, anielskie” jak określił je Adam Mickiewicz w wierszu ,,Polały się łzy me czyste, rzęsiste…”. Niestety nie zawsze tak jest. Znaczącą rolę w kształtowaniu dziecięcego świata niewątpliwie odgrywają bajki. We współczesnym świecie prym wiodą te na ekranie, jednak nie można zapomnieć o ich książkowej formie, która często jest równie atrakcyjna. Warto pamiętać, że książki skierowane do najmłodszych, oprócz pozbawionej przemocy akcji, powinny przyciągać uwagę przede wszystkim wyglądem – ciekawą okładką i wielobarwnymi ilustracjami. Do takich na pewno można zaliczyć książkę ,,Zabawki na wakacjach” Joanny Łacznej, o której oprawę graficzną zadbał Włodzimierz Kisiel. Głównym bohaterem tej uroczej historii jest Michałek – mały chłopczyk, który wyjeżdża z rodzicami na wakacje ,,z dala od miasta, w pięknym sosnowym lesie, nieopodal jeziora”. Niestety, rodzice pozwolili mu wziąć ze sobą tylko jedną zabawkę. Wybór pada na białego, gąbkowego bałwanka, ponieważ, jak tłumaczy Michaś: ,,bałwanek całe lato siedzi w pudle i nigdy nie widział zielonego lasu, grzybów, ani łódek na jeziorze”. Tą decyzją chłopczyk zasmucił pozostałe swoje zabawki. I tu pojawia się główny wątek tej historii – zabawki odbywają naradę, w trakcie której decydują się na niezwykłą podróż wozem strażackim w ślad za Michałkiem. Jak można się domyśleć, na tej długiej drodze czeka je wiele przygód. Czy Kropek, Hipolit, Poldek, Kichuś, Karuś, Pinokio dotrą do celu bezpiecznie? Czy Michaś będzie miał okazję przytulić wszystkie swoje zabawki? I wreszcie – czy ta historia wydarzyła się naprawdę? Tego można się dowiedzieć podczas lektury ,,Zabawek na wakacjach”.

Książeczką równie miłą dla oka jest ,,Żółwik Emil i zaczarowane okulary” Eweliny Stolarskiej-Cheńko z  ilustracjami Krzysztofa Kałuckiego. Tytułowy bohater to żółwik Emil, który nie jest zwyczajnym żółwikiem. Mieszka w lesie wraz ze swoją rodziną i zawsze rano wstaje do przedszkola. Najważniejszy w tej całej opowieści jest fakt, że Emil ,,Każdego ranka budził się z nadzieją na inny dzień niż wczoraj, na przygodę, natomiast wieczorami marzył i rozmyślał jak by to było zobaczyć co znajduje się na końcu tęczy za morzami lub górami”. Jak widać, jest to żółwik, który jak każdy z nas ma marzenia. Pewnego dnia dostał od losu szansę na ich realizację – obudził się sam i bez mamy wyruszył do przedszkola. Po drodze spotkał stonogę Mimi, misia Jasia oraz wiewiórkę Weronikę… i wszystko byłoby jak zawsze, gdyby nie to, że nagle wesoła grupka dokonuje niezwykłego znaleziska. Jak można się domyśleć, są nim tytułowe zaczarowane okulary. Na czym polega ich magia? Czy pomogą one Emilowi w spełnieniu jego najskrytszych marzeń? ,,Żółwik Emil i zaczarowane okulary” to piękna historia o tym, że marzenia są po to, by je spełniać. Nigdy nie wiadomo, czy nie znajdziemy na naszej codziennej drodze prezentu od losu – niezwykłych okularów, które być może pozwolą nam odkryć to, co od zawsze chcieliśmy.

Powszechnie utarło się, że bajki czyta się dzieciom do snu. Idealną pozycją, która spełnia wszystkie wymagania ,,bajki do snu” jest ,,Tęczowa Julenka” Aldony Urbaniak z niezwykłymi, choć mało licznymi w porównaniu z poprzednimi, ilustracjami Ewy Łazowskiej. ,,Kim jest Tęczowa Julenka? Po prostu, jedną z dziewczynek, jakich wiele. Chociaż nie, jest troszeczkę inna – może dlatego, że spędzając lato w domu na wsi, ma bardzo wiele możliwości, aby zaprzyjaźnić się z mieszkańcami lasów, pól i Zagrody Pani Sąsiadki” – tak rozpoczyna się cykl luźnych opowiadań, w których narratorką jest mama Julenki. Z opowieści bije rodzinne ciepło i spokój, a mały czytelnik może odnieść wrażenie, że to właśnie jego mama snuje historie o tej niezwykłej dziewczynce. Przygody Julenki są pełne subtelności i dziecięcej wrażliwości. Opowieściom towarzyszą opisy przyrody, które często współgrają z emocjami głównej bohaterki. Daje to poczucie bezpiecznego, zamkniętego świata, któremu nic z zewnątrz nie zagraża. To książka, która wprowadza małego czytelnika (lub słuchacza) w niezwykły świat, o którym można śnić leżąc w nocy pod ciepłą kołdrą.

Pozycją, która nawiązuje do pierwotnej, wierszowanej postaci bajki, jest zbiór 15 zabawnych  historyjek Henryki Hensz, czyli ,,Wierszyki babci Henryki. Majsterklepka” z ilustracjami wymienionego już Krzysztofa Kałuckiego. Co ciekawe, powstanie tych rymowanek ma obszerną genezę. Autorka interesowała się bajkami od dziecka – czytywała utwory Jana Brzechwy czy Juliana Tuwima, a także czołowego przedstawiciela klasycyzmu francuskiego, autora około 250 bajek, czyli Jean’a de La Fontaine’a. Miłością do takich rymowanych opowieści zaraził ją tata, ale powodem wydania zbioru stali się jej czterej wnukowie, którym zadedykowała zbiór – Sebastianek, Damianek, Pawełek, Dominiś i Franuś. Jak sama napisała: ,,To dzięki Wam rozpoczęłam przygodę z wierszykami, która trwa do dziś”.  W tomiku można znaleźć zarówno historie o panu Majsterklepce, czarnej krowie w kropki bordo czy zakochanej myszce. W wielu wierszach ,,babcia Henryka” umieściła imiona swoich ukochanych wnuków – m.in. w rymowance ,,Wizyta”: ,,– Widziałeś Dominik, ciotka przyjechała. / – Zobacz Franek, jak się ubrała”.  ,,Wierszyki babci Henryki. Majsterklepka” to zbiór uroczych utworów, których czytanie będzie niezłą frajdą – zarówno dla rodziców jak i dla dzieci.

Dla tych, którzy chcieliby połączyć przyjemne z pożytecznym, doskonałą propozycją mogą być ,,Historyjki dla dzieci w języku polskim i angielskim” Wojciecha Filabera. Jest to jego debiut jak autora książek dla dzieci. Książka zawiera 10 historyjek w języku polskim i 10 ich odpowiedników w języku angielskim. Dzięki takiemu układowi treści, dziecko czytające lekturę ma szansę na bieżąco porównywać tekst w obu językach. Można znaleźć tu ,,Opowieść o Kocie i Myszach”, ,,Historyjkę o Żyrafie” czy też opis ,,Pracowitego Dnia Królika”. Słowem – przygody z całego zwierzęcego świata, od niedźwiedzi po kaczuszki. Bohaterowie utworów mają różne perypetie: Mały Osiołek podróżuje przez las z Tygryskiem dyskutując o życiu, a Mały Słonik z Mamą uciekają przed groźnym Lwem. Każda z historii opatrzona jest kolorowymi ilustracjami Krzysztofa Kałuckiego, co sprawia, że książka jest miła dla oka i przyjemnie się ją czyta. To godna polecenia pozycja, która umożliwi najmłodszym lepsze zapoznanie się z językiem angielskim w bardzo sympatyczny sposób.

Marianna Umerle