Uwielbiam wypady za miasto – na piknik. Zazwyczaj wybieramy się ze znajomymi i cały dzień (o ile pogoda pozwoli) wylegujemy się na kocach na pięknej zielonej trawce. Dzieciaki sobie biegają, grają w piłkę, a my siedzimy i … odpoczywamy.
Na takim pikniku wszystko lepiej nam smakuje, nawet najprostsze potrawy. Jedzenie pod gołym niebem sprawia nam nieziemską radość, nie wiem czy to zasługa osób towarzyszących nam, a może dlatego, ze nie jada się zbyt często na kocu , na którym porozkładane są zwyczajne proste smakołyki…, którymi się zajadamy.
Jak przygotować się do pikniku?
Przede wszystkim w pierwszej kolejności trzeba uważnie śledzić prognozę pogody, ponieważ fajnie jest spędzić dzień, w którym zbytnio nie wieje wiatr albo nie spotka nas … deszcz.
Warto umówić się ze znajomymi i określić co? kto? może zrobić (sprawdzić czy inne osoby, które będą na pikniku jedzą to, co my, żeby później nie było przykrych niespodzianek, ze naszymi potrawami nikt nie jest zainteresowany).
Oczywiście należy zabrać grilla, warto na pikniku zjeść coś ciepłego np:
* szaszłyki
* karkówka
* kiełbaski
* pieczywo czosnkowe
Warto pamiętać takze o napojach, sokach, paluszkach, chipsach, sałatkach, kanapkach itp.
Jedzenie powinniśmy pakować w pojemnikach szczelnie zamykanych, a następnie wsadzić do lodówek turystycznych lub torby-lodówki w których przetrzymanie wędlin oraz sałatek nie sprawi nam żadnego kłopotu i potrawy nie zzielenieją. Powinniśmy zadbać o zastawę – talerzyki, sztućce oraz kubeczki pakujemy oczywiście do kosza piknikowego ;) Warto pamiętać również o nożu ostrym oraz desce do krojenia. Serwetki lub chusteczki higieniczne, przyprawy (sól, pieprz), obrus, worek na śmieci oraz baniak z wodą do umycia rąk i buzi po jedzeniu lub zabawie. Warto zabrać ciepłe ubrania … bo czasami wypad na piknik może się przedłużyć.
Piknik to naprawdę fajna sprawa – nie tylko dla dzieci, będąc cały dzień na świeżym powietrzu nie tylko się dotlenimy czy ładnie opalimy ale proszę mi wierzyć , ze wrócimy do domu zrelaksowani i wypoczęci, a przecież o to właśnie chodzi.
Joanna Sz.