Korektor Catrice

13 sierpnia 2014, dodał: ekstrawagancka
Artykuł zewnętrzny

file1407966758

W życiu każdej kobiety zdarzają się momenty, kiedy to nasze niedoskonałości chcą wygrać z nami walkę. Wyobraźmy sobie sobotni wieczór, wartkie przygotowania do długo wyczekiwanej imprezy, gdy nagle… nasza cera odmawia posłuszeństwa. Czerwone policzki, wielkie cienie pod oczami… a to co? Czyżby nowy nabytek zawitał na naszym czole?
Każdej z nas zdarzyło się to nie raz. Zamiast jednak siąść i płakać proponuję zaciętą walkę!

0003EIO6H3YNBOHE-C116

Moja skromna osoba codziennie próbuje się uporać z przerażający workami pod oczami, które wraz z ciemnymi plamami towarzyszą mi od dziecka. Ile to już korektorów nie przeszło przez moją kosmetyczkę, ile preparatów nie wklepywałam w celu rozjaśnienia tych cieni, cóż… pogodziłam się z porażką. Wtedy przypadkowo usłyszałam o korektorze od Catrice. Długo się zbierałam aby go zakupić (po co kolejny zapychacz szuflady, który zostanie zapomniany jak inne korektory). Nadarzyła się jednak okazja i wielka promocja na kosmetyki Catrice.
Kupiłam, użyłam, pokochałam. Korektor dostatecznie zakryje nasze cienie i przepięknie rozświetli okolice pod oczami (mam najjaśniejszy kolor) i utrzymuje się naprawdę długo.

Dlaczego jest więc taki idealny?

Zapewne to zasługa dostępnych kolorów. Osobiście preferuję najjaśniejszy, gdyż oprócz krycia na wysokim poziomie możemy również użyć go jako rozświetlacza. Sam korektor ma wykończenie matowe, także wystarczy go delikatnie utrwalić pudrem transparentnym.

Nie można zapomnieć o opakowaniu! Tak… to małe, poręczne i naprawdę urocze pudełeczko wciśniemy nawet do najmniejszej przegródki naszej torebki. Trwałe i stylowe.

Dzięki niemu możemy zapomnieć o podkładzie! Która kobieta poświeci swój cenny czas na obfite malowanie, gdy jej podróż ogranicza się do osiedlowego sklepu. Trzeba jednak dobrze się prezentować, a ten mały produkt zamaskuje wszystko to, co chcemy ukryć przed światem.

Należy wspomnieć również o trwałości. Jeżeli nałożę go rano (warto nie zapomnieć o bazie czy też lekkim kremie), to kolejne spotkanie umówione mamy na wieczór, tuż przed kolejnym wyjściem.

Czymże byłby jednak idealny kosmetyk, gdyby nie jego cena… Pomimo tylu pozytywnych cech możemy doszukać się kolejnej, często bardzo istotnej. Kosmetyk jest bardzo tani,a jego dostępność również nie sprawi nam problemów.

Martwić możemy się jedynie o wydajność. Z powodu małych rozmiarów raczej szybko popędzimy po kolejną sztukę.

Drogie Panie, ja odkryłam swojego rycerza w walce z tuszowaniem niedoskonałości, a Wy? :)