Dokładnie w ostatnią sobotę (19.07.2014) rozpoczął swoją działalność bar Insekt. Miejsce to znajduje się w Łodzi w OFF Piotrkowska. Jego założycielką jest właścicielka znanej knajpy Meg Mu. Jak przekonuje takie miejsca są bardzo popularne w zachodniej Europie. Dodaje też:
„Także w Tajlandii na stoiskach można kupić pieczone insekty. Jedzą je też Afrykanie. Są zdrowe i mają dużo białka.”
Co można znaleźć w menu? Są zarówno dania tradycyjne jak i te z dodatkiem owadów. A wśród nich: koniki polne, karaczany, mrówki, larwy mącznika. Jednak takie rarytasy to nie lada wydatek. Drink z mrówkami jest droższy o 6 zł. Z kolei zwykła kanapka to wydatek rzędu 12 zł, zaś z „wkładką” już 25.
Od strony prawnej wciąż nie wiadomo…czy to wszystko jest zgodne z zasadami sanepidu.
Urszula Jędrzejczak, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Łodzi mówi:
„W tradycyjnym ujęciu sernik z mrówkami jest zanieczyszczony, ale tu zostały przecież dodane celowo. Sprawdzimy ich dokumenty”.
„Zwierzęce produkty spożywcze powinny być pod kontrolą Inspekcji Weterynaryjnej. Ale tych owadów nie sprawdzono. Nie ma przepisów, które pozwalałyby nam je badać. Ustawa tego nie przewiduje”.
W odpowiedzi na to właścicielka prostuje, że insekty pochodzą Francji i warszawskiej Fabryki Owadów. Są oczywiście są hodowane w sterylnych warunkach.
fot: redakcja
Pojawiają się też inne wątpliwości, entomolog Prof. Stefan Niesiołowski podkreśla:
„Te gatunki nie są trujące, zwłaszcza po obróbce termicznej. Jednak ja bym ich nie jadł. Człowiek, zwłaszcza w naszej strefie klimatycznej, nie ma enzymów, które pozwalają je strawić. I można dostać np. niestrawności”.
A jakie jest Wasze zdanie? Knajpa zrobi furorę czy szybko zniknie z mapy Łodzi?