Ci, co mnie znają prywatnie, wiedzą doskonale, że mam fioła na punkcie lakierów do paznokci i tuszów do rzęs. Te produkty zajmują zdecydowaną część wszystkich moich kosmetycznych „dzieci”. Z tej racji nie mogłam przejść obojętnie obok wówczas najnowszego i budzącego już w sklepie skrajne emocje Scandaleyes Rockin` Curves.
Według producenta ten tusz do rzęs pozwala unaocznić dzikie fantazje oraz wykreować rockowe rzęsy godne najbardziej stylowych gwiazd sceny muzycznej lat 80. Maskara wyzwala dzikość w niewinnych, dziewczęcych spojrzeniach! Specjalistyczna szczoteczka sprawia, że rzęsy zyskują objętość i stają się wyjątkowo uniesione. Ponadto dopasowuje się do kształtu oka, a dzięki lekkiej konsystencji aplikacja tuszu jest prosta i przyjemna. Nasze rzęsy w mgnieniu oka są drapieżnie rockowe. Produkt Rimmela spowoduje, że będziemy prowokować wzROCKiem.
Do tej pory pamiętam słowa mojej mamy, kiedy prosiłam ją, żeby wrzuciła do koszyka podczas zakupów Scandaleyes Rockin` Curves – „ale dziwadło!”, a to wszystko za sprawą szczoteczki…. Jej kształt zaciekawił chyba każdego, kto tylko mógł ujrzeć ten produkt na oczy. Pofalowana forma całkiem nieźle radzi sobie z podkręceniem rzęs i zaokrągleniem ich linii. Cienka końcówka sięga w miejsca trudno dostępne miejsca. Obsługa tego aplikatora jest prostsza niż mogłoby się wydawać. Nie taki diabeł straszny jak go malują :-) Chociaż przyznam się bez bicia, że pierwszy raz nie był zbyt udany.
Spore, czerwono-czarne opakowanie ma wypukłą fakturę przypominającą trochę skórę węża. Zresztą sama szczoteczka przypomina mi takie „sss…”
Sam tusz nie jest zły. Ma mocno czarny kolor, minimalnie kruszy się w ciągu dnia i nie rozmazuje. Zgodnie z obietnicą unosi rzęsy, trochę pogrubia i wydłuża, ale nie jest to efekt „WOW”. Niestety, potrafi czasami je skleić.
Produkt musi odczekać swoje tuż po otwarciu – około dwóch tygodni – bym mogła rozpocząć współpracę z nim z uśmiechem na twarzy i też na długie używanie nie mam co liczyć.
Kosmetyk marki Rimmel kosztuje około 27 zł.
Na co dzień taki tusz mi pasuje, kiedy nie potrzebuję wyrazistych rzęs. Przy używaniu Scandaleyes Rockin` Curves nie ma mowy o żadnym rockowym charakterze. Producent dorobił trochę swojej ideologii, jednak warto go spróbować chociażby dla nietypowej szczoteczki.