Każda z nas ma czasem 'spadek kondycji cery’. Chciałabym Wam opowiedzieć o naturalnych kosmetykach po które sięgam, aby poprawić wygląd cery. Raczej stawiam na walkę na poziomie oczyszczania cery – czyli mycie i peelingowanie.
1. Po pierwsze: codziennie myję twarz naturalnym mydłem Aleppo LE SULTAN D’ALEP ze sklepu Lavendic.pl. To dopiero kosmetyk!– tani, genialnie prosty a jak skuteczny. Cerę mam suchą, więc sięgnęłam po Aleppo z 20% zawartością oleju laurowego, oczywiście można także spróbować 5%, czy 12%, ale ja nastawiłam się na szybki efekt i zapewniam – nie wysusza mi skory, a myję całą twarz, rano i wieczorem, zmywam też makijaż. Pieni się umiarkowanie. Spokojnie można stosować do mycia całego ciała. Mydło ładnie domywa buzię, skóra jest świeża i napięta.
Dlaczego jeszcze warto spróbować naturalnego mydła Aleppo? – wystarcza na bardzo długo – myjąc twarz i ciało będziecie się nim cieszyć przez pół roku. Z początku ma kolor beżowy, ja doszłam już do wewnętrznej, zielonej warstwy, po każdym użyciu odkładam na talerzyk, żeby wyschło. I lubię ten orientalny zapach. Jego zasadnicze, lecznicze działanie polega na tym, że głęboko oczyszcza skórę, pomaga w gojeniu chorób skórnych (trądzik, zaskórniki). Jest polecane zarówno do cery suchej (nawilża) jak i tłustej (balansuje skórę), dotkniętej problemami.
2. Po drugie: Mineralny krem myjący Alva z glinką Rhassoul na zmianę z 3. po trzecie: Mleczkiem oczyszczającym Alva z serii Rhassoul
Czym różnią się produkty? Mineralny krem myjący Alva Rhassoul to tak naprawdę wulkaniczna glinka marokańska z dodatkami, świetnie, ale delikatnie peelinguje cerę, można sobie nawet na trochę zostawić na twarzy, żeby podeschła – wtedy efekt oczyszczenia będzie lepszy. Zawiera aż 55% glinki Rhassoul – krzemionka zawarta w glince to bardzo skuteczny środek dezynfekujący i myjący. Ze względu na zawartość naturalnej glinki kolor kremu jest szaro-brązowy i pachnie mokrą gliną:-). Bez problemu zmywa makijaż. Można stosować bezpośrednio lub po zmyciu twarzy mleczkiem z tej serii, o którym już za chwilę. Naturalne Mleczko oczyszczające Alva ma konsystencję zgodnie z nazwą – kremową, kolor biały i pachnie chyba najbardziej olejkiem z drzewa herbacianego, nie jest to jakiś powalający zapach, ale też bez przesady – ważne, ze działa. Choć pochodzi z serii Alva Rhassoul to glinki w składzie nie ma za to tajne składniki do walki z niedoskonałościami:
- Olej manuka – działa antyseptycznie, przeciwgrzybicznie
- Olej z drzewa herbacianego – działa antyseptycznie, antybakteryjnie, grzybobójczo (czasem przyczyna pryszczy są grzyby, nie bakterie)
- Korzeń lukrecji – działa przeciwzapalnie (uspokaja skórę przy silnych wypryskach).
Mleczko także bez problemu zmywa makijaż, delikatnie ściąga twarz, ale jest to chwilowe odczucie. Za chwilę czuć efekt nawilżenia.
No ale jakie efekty takiej terapii? Według mnie – doskonałe. Nie stosuję tych kosmetyków stale, bo nie mam takiej potrzeby – kremy mineralne zużyłam 2 z przeznaczeniem: peeling 2x w tygodniu, mleczko 1 (zmywanie wieczorne), mydło z Aleppo stosuję codziennie, ze wskazaniem na rano. Po chwilach słabości cera jest gładka i bez niespodzianek, podoba mi się, że te kosmetyki są na tyle łagodne, że moja sucha skóra nie cierpi, nie ma oznak wysuszenia, podrażnienia, ma równy koloryt. Naturalne mydła Aleppo oraz serię kosmetyków ALVA z glinką Rhassoul kupicie w sklepie z kosmetykami naturalnymi Lavendic.pl.