Lift bez skalpela w 5 minut z nową Clareną!

1 października 2013, dodał: Clarena
Artykuł zewnętrzny

Liftonin®-Xpress to przełom w walce ze starzeniem skóry. Zapomnij o skalpelu i botoksie. Składnik aktywny gwarantuje natychmiastowy efekt liftingu – już do 5 minut od aplikacji. Napina i wygładza skórę nawet do 6 godzin. Działa też długofalowo, poprawiając jędrność i spoistość skóry.

Biorąc pod uwagę najnowsze badania, jędrność, napięcie i młodzieńczy wygląd skóry, to priorytet dla ok. 46% kobiet i 33% mężczyzn. Dlatego też Clarena, lider rynku kosmetyki profesjonalnej w Polsce, wprowadza jesienną nowość – Diamond Filler. Ten luksusowy Diamentowy korektor zmarszczek, dzięki zastosowaniu innowacyjnych składników aktywnych, w tym Liftonin®-Xpress, jest prawdziwym przełomem w walce o młodą i zdrową skórę. Substancja znalazła zastosowanie zarówno w preparatach do użytku profesjonalnego, jak i domowego. – Nowy Diamond Filler, zarówno w wersji do zabiegów w gabinetach kosmetycznych, jak i w formie preparatu dostępnego dla każdej z nas, to natychmiastowe napięcie skóry, a długofalowo – poprawa jej kondycji – mówi Małgorzata Pindur, główny specjalista ds. wdrożeń marki Clarena.

Clarena - Diamond Filler

Liftonin®-Xpress – weź zmarszczki w sieć

Przełomową substancją wykorzystywaną w Diamond Filler jest Liftonin®-Xpress. Dzięki swoim właściwościom składnik aktywny naturalnie liftuje skórę do 5 minut po aplikacji i wyróżnia się działaniem widocznym do 6 godzin po nałożeniu. – Liftonin®-Xpress posiada naukowo udowodnioną efektywność wygładzania różnego rodzaju zmarszczek nawet o 74% objętości w ciągu dnia – mówi Małgorzata Pindur. – Przełomem jest tu specjalna liftingująca matryca z celulozy i polisacharydów, która tworzy trójwymiarową sieć. Dzięki niej preparat szybko i zauważalnie napina oraz wygładza zmarszczki – dodaje.

Liftonin®-Xpress to substancja, która dodatkowo intensywnie nawilża, poprawia mikrostrukturę, ale także zmniejsza szorstkość i stymuluje długoterminową regenerację skóry. W nowych produktach Clareny wspierają go liczne substancje dodatkowe. Jedna z nich to Matrixyl3000, który sprawia, że do produkcji zostają pobudzone włókna kolagenu i elastyny, co przekłada się na jędrność i elastyczność skóry. Formuły korektorów zostały wsparte także diamentowym pyłem, który wygładza i rozświetla cerę. Co więcej, w preparacie profesjonalnym zawarty został także Suberlift, składnik doskonale napinający skórę, natomiast w korektorze do użytku codziennego – TelosenseTM. Substancja wspiera długofalowe działanie preparatu i spowalnia starzenie się komórek skóry.

Pogromca zmarszczek w gabinecie

Marzeniem kobiet jest natychmiastowa, ale przede wszystkim długotrwała odbudowa skóry i korekta zmarszczek. Z myślą o ich potrzebach laboratorium marki Clarena opracowało innowacyjny produkt, który tej jesieni trafia do salonów kosmetycznych. Profesjonalny Diamond Filler to alternatywa dla inwazyjnych zabiegów. Korektor – pogromca zmarszczek w formie wygodnego aplikatora – przeznaczony jest do zabiegów dla cery dojrzałej, zmęczonej i wymagającej stymulacji i liftu.

– Odczuwalny i widoczny efekt napięcia skóry bezpośrednio po nałożeniu preparatu? To możliwe – mówi Małgorzata Pindur, główny specjalista ds. wdrożeń w firmie Clarena. – Działanie korektora w naszym Diamentowym Zabiegu Liftingującym, opracowanym przez Clarenę, jest odczuwalne natychmiast, a przy tym ma też działanie długofalowe. To zasługa innowacyjnych składników użytych w preparacie. Należą do nich zarówno substancje liftingujące, ujędrniające, jak i napinające – dodaje.

Nowość do damskiej torebki

Diamond Filler w formie wygodnego korektora to wersja produktu do domowej pielęgnacji cery dojrzałej i zmęczonej, którą pokrywają zmarszczki. Jego opakowanie umożliwia łatwą i szybką aplikację preparatu nawet na starannie wykonany makijaż. – Diamond Filler opracowany został także w formie wygodnego korektora wspomagającego zabieg kosmetyczny. Możemy go używać codziennie rano, tuż przed nałożeniem makijażu, ale także w ciągu dnia, gdy nasza skóra potrzebuje dodatkowego napięcia – mówi Małgorzata Pindur.